Na poniedziałek i wtorek zaplanowane zostały ostatnie październikowe spotkania eliminacji MŚ 2026. W jednym z nich reprezentacja Francji udała się do Reykjaviku, by zmierzyć się z Islandią.
"Trójkolorowi", mimo nieobecności Kyliana Mbappe, byli zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji. Tymczasem sensacyjnie na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy otworzyli wynik tuż przed przerwą, bo w 39. minucie.
Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego doszło do zamieszania w polu karnym Francuzów. Ostatecznie lepiej odnaleźli się w nim piłkarze Islandii, a konkretnie Victor Palsson. Udało mu się bowiem oddać celny strzał.
I choć było to lekkie uderzenie, to wystarczyło, by Mike Maignan musiał wyjąć piłkę z siatki. Golkiper "Trójkolorowych" spóźnił się z interwencją, przez co Islandia sensacyjnie zdobyła bramkę w starciu z wyżej notowanym rywalem.
Jednak po zmianie stron goście opanowali sytuację po golach Christophera Nkunku i Jeana-Philippe'a Matety. Jednak krótko po tym, jak Francja wyszła na 2:1, Kristian Hlynsson trafił na 2:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to trafił?! "Golazzo" w lidze meksykańskiej