W czwartek 23 października o godz. 18:45 Legia Warszawa zagra na wyjeździe z Szachtarem Donieck w 2. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji. Choć prawdopodobnie powinniśmy tu użyć cudzysłowu, ponieważ mecz odbędzie się na... Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w Krakowie.
- Ten obiekt to chyba najlepszy wybór. W mieście jest wielu Ukraińców i wydaje się, że ludzie są bardziej zainteresowani oglądaniem ich niż Dynama Kijów w Lublinie ze względu na ich niedawne sukcesy. Niemieckie stadiony to zbyt długie podróże rodzimych kibiców z kraju i stąd mecze tam nie miały dużej publiczności. Do tego klub we współpracy z Wisłą Kraków dobrze promuje te wydarzenia w mediach społecznościowych - mówi nam dziennikarz Andrew Todos z portalu zoryalondonsk.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza
- Szachtar nie gra w swoim mieście już 11 lat. W związku z tym klub przyzwyczaił się już do gry na innych stadionach, a zawodnicy są na to przygotowani mentalnie. Należy też pamiętać, że wszystkie nasze kluby od czterech lat grają w europejskich pucharach poza krajem - przypomina w wypowiedzi dla nas dziennikarz Artur Walerko z portalu sportarena.com.
Rozczarowanie i ostrożność
Szachtar poprzedniego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych, ponieważ niespodziewanie zajął w krajowej lidze aż 3. miejsce za Dynamem Kijów i FK Ołeksandriją, a udział w Lidze Mistrzów zakończył z 7 punktami w 8 meczach na 27. miejscu fazy ligowej. - Kibice są przyzwyczajeni do udziału w tych rozgrywkach, więc obecny start w LK traktują jako występ drugiej kategorii i oczekują zwycięstw - podkreśla Walerko.
- Zespół z Doniecka jest w pierwszej szóstce faworytów do triumfu według bukmacherów i w związku z tym większość fanów spodziewa się, że dotrą co najmniej do ćwierćfinału. Problem w tym, że start sezonu nie był optymalny i ostatnia forma też nie jest rewelacyjna. Nawet na start fazy ligowej LK z Aberdeen nie było łatwo, choć udało się wygrać - uzupełnia Todos.
Szczególnie negatywnie Szachtar zaskoczył w ostatnich dwóch meczach. Najpierw został rozbity u siebie przez LNZ Czerkasy (1:4), a następnie tylko zremisował z Polissią Żytomierz (0:0). - Strzelili tylko jednego gola, ale to stan obrony i strefa defensywnej pomocy budzi budzi znacznie większe obawy. To wywołało jeszcze większą ostrożność w oczekiwaniach niż dotąd - nie kryje Walerko.
Zmiana pokoleniowa i filar w defensywie
Szachtar przez lata słynął nie tylko z czołowych ukraińskich piłkarzy, ale przede wszystkim ze ściągania szerzej nieznanych Brazylijczyków i wprowadzania ich na dużo wyższy poziom. Na ten moment kadra zespołu wygląda jednak znacznie gorzej pod tym względem. - Przechodzą zmianę pokoleniową, a zawodnicy zagraniczni dopiero się adaptują - opowiada Walerko.
- Lewy obrońca Pedro Henrique miał duży wpływ na mecz z Aberdeen i strzelił zwycięskiego gola. Marlon Gomes zaliczył dwie asysty, a Oleh Oczeretko w środku pola tworzy z nim bardzo dynamiczny duet i niedawno zdobył pierwszą bramkę dla reprezentacji Ukrainy co na pewno doda mu pewności siebie - dodaje Todos.
Walerko poleca zwrócić jeszcze szczególną uwagę na kapitana Mykołę Matwijenkę. - To po prostu najbardziej doświadczony obrońca i ktoś doskonale definiujący system gry Szachtara. Od czasów Jarosława Rakickiego nie było tu stopera z tak wysoką jakością podań - ocenia.
"Od tego czasu nie ma jednej metody gry"
Szachtar z Legią po raz ostatni grał blisko 20 lat, a dokładnie miało to miejsce w III rundzie el. LM i zakończyło się jego dwoma zwycięstwami (1:0 i 3:2). - Wówczas trenerem był tam Mircea Lucescu, który odszedł niemal dekadę temu i od tego czasu nie ma jednej metody gry. Ogólny styl opiera się na grze kombinacyjnej i szybkości zawodników, a reszta to plan danego szkoleniowca. Arda Turan zapewne będzie chciał zacząć ostrożnie, a dalej zagrać tak jak przeciwnik pozwoli - myśli Walerko.
- Ja z kolei spodziewam się ofensywnego futbolu i szybkiego budowania akcji. Pewnie będzie sporo dośrodkowań w pole karne. Na chwilę obecną główną siłą drużyny z Donbasu są boczni obrońcy i środkowi pomocnicy. Ustawienie 4-3-3 wydaje się najbardziej prawdopodobne - prognozuje zaś Todos.
Na papierze Szachtar pozostaje faworytem meczu z Legią. - Gdyby los wskazał Warszawę jako lokalizację, to byłoby inaczej. Po osiągnięciach polskich klubów i poszczególnych piłkarzy oraz wynikach waszej reprezentacji z naszą kadrą narodową i tak nastawiamy się jednak na trudne starcie - podsumowuje Walerko.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty