Jan Ziółkowski po raz pierwszy otrzymał szansę gry w barwach AS Romy w Lidze Europy. 20-letni środkowy obrońca znalazł się w wyjściowym składzie czwartkowego spotkania z Viktorią Pilzno, przegranego 1:2. Polak nie pokazał się jednak z dobrej strony. Po jego błędzie Prince Adu strzelił bowiem w 20. minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy.
To spotkało się ze zdecydowaną reakcją Giana Piero Gasperiniego. Trener już w 30. minucie postanowił zdjąć naszego piłkarza z boiska, a jego miejsce zajął Stephan El Shaarawy. Włoskie media zdradziły, jak obrońca zareagował na decyzję szkoleniowca Romy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piłkarz Jagiellonii pokazał swój muzyczny talent
"Schodząc z boiska, Ziółkowski rzucił Gasperiniemu wymowne spojrzenie, ledwo podał mu rękę i usiadł na ławce rezerwowych, przywitany przez Cristante (Bryan Cristante, red.), który próbował go pocieszyć, przybijając mu piątkę. Najwyraźniej nie na tyle, by pozbyć się gniewu, że nie wytrzymała w fizycznej konfrontacji z Adu przy okazji gola na korzyść drużyny gości" - czytamy na serwisie corrieredellosport.it.
"Ziółkowski zaczął coś mamrotać, wyraźnie zirytowany. Menedżer zespołu Todaro (Vincenzo Todaro, red.) w końcu podszedł do niego, aby z nim porozmawiać i prawdopodobnie go uspokoić" - dodano.
20-letni obrońca nie mógł więc pogodzić się z decyzją Gasperiniego, ale był też niezadowolony ze swojej postawy. Ostatecznie cały zespół z Rzymu nie błysnął i poniósł przed własną publicznością porażkę 1:2. W pierwszej połowie bramkę w barwach rywali strzelił jeszcze Cheick Souare, a po przerwie honorowe trafienie z rzutu karnego zanotował Paulo Dybala.