Mateusz Borek, komentator sportowy, podzielił się szczegółami swojego spotkania z Wojciechem Szczęsnym przed środowym meczem w Belgii, gdzie Club Brugge zremisował z FC Barceloną 3:3. Podczas rozmowy w Kanale Sportowym dziennikarz podkreślił, że mimo iż nie są bliskimi znajomymi, zawsze cieszy się z kontaktu z bramkarzem.
- Jak Wojtek podszedł, to ja powiedziałem "kurde, Wojtek, jaki masz super czas". Jak czasami życie potrafi zaskoczyć, że już emerytura, a teraz widać, że go cieszy każdy dzień, każdy trening, każde udane zagranie, każdy mecz i każda adrenalina, która pojawia się w głowie, w sercu, w tym organizmie - wspomina Borek ich spotkanie przed meczem.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. "Nie chciałbym przynieść wstydu"
Borek dodał, że ich kontakt jest nieregularny. Czasami wymieniają się wiadomościami, lecz bywały miesiące ciszy. Jednak po niedawnym programie, w którym Borek pochwalił Szczęsnego za jego wsparcie dla zespołu, bramkarz ponownie się odezwał.
Szczęsny gra obecnie jako rezerwowy bramkarz w drużynie, co Borek skomentował pozytywnie. - W głowie Flicka i swojej głowie jest świetną "dwójką". Facetem, który zna swoje miejsce i komplementuje Garcię - dodał dziennikarz.
Borek zwrócił także uwagę na formę Roberta Lewandowskiego, który w ostatnim meczu zagrał 32 minuty, ale nie zdobył bramki. - Widać, że ostatnio dużo nie grał i dopiero wraca. Tak jak Barca nie jest w formie, tak i Robert do tej formy dopiero dąży. Dyskretny występ - podsumował.
I wie wszystko