O tym spotkaniu na Santiago Bernabeu w Madrycie będzie się mówić bardzo długo. Real Madryt w niedzielny starciu 15. kolejki La Liga doznał bowiem sensacyjnej porażki 0:2 z Celtą Vigo. Pierwsza bramka padła w 53. minucie, a jej autorem był Williot Swedberg. Później emocje na murawie sięgnęły zenitu.
Powiedzieć, że sędzia Quintero Gonzalez miał wówczas mnóstwo pracy, to nic nie powiedzieć. Arbiter główny na przestrzeni niecałych 30 ostatnich minut pokazał bowiem trzy czerwone kartki. Pierwszą otrzymał w 64. minucie Fran Garcia, a wszystko za sprawą ujrzenia dwóch żółtych kartoników w trakcie zaledwie kilkudziesięciu sekund.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
Istny wysyp kartek miał z kolei miejsce w doliczonym czasie. Najpierw czerwony kartonik zobaczył Alvaro Carrerasa. Obrońca w ciągu kilkunastu sekund otrzymał dwie żółte kartki, drugą za słowa "Jesteś beznadziejny" pod adresem głównego arbitra. To sprawiło, że na ławce Realu emocje eksplodowały.
Czerwoną kartkę dostał znajdujący się poza boiskiem Endrick. Sędzia Gonzalez w pomeczowym raporcie, cytowanym przez dziennik "AS", podkreślił, że młody napastnik Realu krzyczał w kierunku czwartego arbitra i musiał być powstrzymywany przez członków sztabu szkoleniowego, by nie pójść o krok za daleko. Minimalna kara dla obu piłkarzy to zawieszenie na dwa mecze.
Mało tego w 73. minucie żółty kartonik ujrzał trener Xabi Alonso, a już po meczu upust emocjom dał kontuzjowany Dani Carvajal. "Prezentujecie taki poziom, a potem płaczecie na konferencjach" - rzucił w tunelu do sędziego Gonzaleza, który również tę sytuację umieścił w protokole. Obrońcy grozi kara grzywny.
Zamieszanie na murawie wykorzystali piłkarze Celty. W trzeciej minucie doliczonego czasu Swedberg zanotował drugie trafienie i zapewnił swojej drużynie triumf 2:0. Porażka Realu sprawia, że jego strata w tabeli do prowadzącej FC Barcelony wzrosła do pięciu punktów.
Kary dla takiej liczby zawodników to z kolei ogromny ból głowy dla trenera Alonso. Spośród dziesięciu obrońców "Królewskich" sześciu jest bowiem kontuzjowanych, a dwaj kolejni będą pauzować przez czerwone kartki. Tym samym w następnym meczu ligowym z Alaves (14 grudnia) szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji tylko dwóch nominalnych stoperów, Antonio Ruedigera i Marco Asensio.