Jeszcze nie tak dawno media pisały o tym, że trener Xabi Alonso sprawił, iż Vinicius Junior odzyskał radość gry w sezonie 2025/2026. Piłkarz dobrze rozpoczął nowe rozgrywki w La Lidze, zdobywając pięć goli i notując cztery asysty. Potem jednak wyraźnie przystopował.
Napięcie wokół przyszłości Vinicusa w Realu Madryt rośnie z każdym dniem. Po kontrowersjach związanych z El Clasico relacje zawodnika z Xabim Alonso znacząco się pogorszyły, a negocjacje w sprawie nowego kontraktu utknęły w martwym punkcie. Jak informuje "Sport", prezes Florentino Perez nie zamierza spełniać finansowych oczekiwań piłkarza, który chce zarabiać na poziomie Kyliana Mbappe.
ZOBACZ WIDEO: Kołecki skomentował Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
Jak przekazał dziennikarz Sky Sports, Sacha Tavolieri, Real Madryt ustalił kwotę, za jaką jest gotów sprzedać Brazylijczyka. Mowa o 150 milionach euro (około 650 mln złotych). Choć kontrakt zawodnika obowiązuje do 2027 roku, klub chce uniknąć sytuacji, w której piłkarz odejdzie za darmo.
Tavolieri podkreśla, że wewnątrz drużyny panuje przekonanie, iż "bardzo trudno wyobrazić sobie Viniciusa w Madrycie w przyszłym sezonie".
Arabskie kluby już wcześniej oferowały piłkarzowi rekordowy kontrakt w wysokości miliarda euro, a nieoficjalne rozmowy z Realem opiewały na kwotę 300 milionów. Wtedy madrytczycy odrzucili ofertę, jednak obecnie - przy spadku formy zawodnika - jego wartość rynkowa znacząco zmalała.
Madrycki klub stoi przed trudną decyzją. Jeśli ulegnie żądaniom agentów zawodnika, zaburzy finansową równowagę, którą Florentino Perez budował latami. Z kolei brak porozumienia może doprowadzić do tego, że Vinicius odejdzie w 2027 roku za darmo, kuszony ofertami z Premier League i Bliskiego Wschodu.