W sezonie 2025/26 czołowym klubem PKO Ekstraklasy jest Górnik Zabrze. Obecnie podopieczni Michala Gasparika zajmują 1. miejsce w tabeli, choć w ostatniej kolejce stracili część przewagi z uwagi na porażkę z KGHM Zagłębiem Lubin (0:2).
Powody do zadowolenia ma Lukas Podolski, który po transferze do Górnika liczył na to, że ten zacznie bić się o najwyższe cele. Reprezentant Niemiec nie przyczynił się mocno do tego wyniku, bo rzadko pojawia się na boisku.
ZOBACZ WIDEO: Czy Quebonafide potrafi grać w piłkę? Zebraliśmy jego akcje z meczu Mazura!
Obecny kontrakt 40-latka wygasa już w czerwcu 2026 roku. Podczas rozmowy z "Koelner Stadt-Anzeiger" Podolski zabrał głos w sprawie swojej przyszłości.
- Bardzo lubię też pracę poza boiskiem. Mam teraz 40 lat, więc moje priorytety się zmieniły. Klub dał mi możliwość poznania wielu różnych obszarów. Mogę tu naprawdę coś zmienić, również pod względem strukturalnym; naprawdę coś się buduje. Dlatego z łatwością wyobrażam sobie kontynuowanie tego przez długi czas. Wciąż kocham grać i bardzo lubię pomagać młodszym zawodnikom w drużynie swoim doświadczeniem. Ale nie mam już 30 lat, więc zaczynam odczuwać tu i ówdzie bóle - podkreślił były reprezentant Niemiec.
- W zasadzie tak, to ma być mój ostatni sezon. Jeśli jednak uda nam się sprawić niespodziankę, to może zechcę wziąć udział w kolejnym - dodał, zostawiając sobie furtkę do przedłużenia kontraktu z Górnikiem.
Tym samym klub z Zabrza najpewniej musiałby zapewnić sobie możliwość gry w Europie, by Podolski kontynuował karierę. Warto dodać, iż mistrz świata z 2014 roku wciąż stara się zostać właścicielem Górnika.