Reprezentanci Polski w 43. minucie piątkowego meczu rozmontowali Holandię kontrą na jeden kontakt. Wszystko zaczęło się od odbioru Nikoli Zalewskiego i szybkiego wyjścia trzema podaniami.
Piłka trafiła do Jakuba Kamińskiego, który uruchomił Roberta Lewandowskiego i natychmiast pobiegł na wolne pole. Napastnik zdecydował się na prostopadłe zagranie, otwierając skrzydłowemu czystą sytuację. Kamiński zachował chłodną głowę. Minął linię obrony z Virgilem van Dijkiem na czele i uderzył między nogami Barta Verbruggena. Mecz zakończył się remisem 1:1.
ZOBACZ WIDEO: Bohater Polaków z uśmiechem o współpracy z Lewandowskim. "Super się uzupełniamy"
Koncertowa akcja z Holendrami pokazała, że na boisku Kamiński i Lewandowski rozumieją się bez słów. Marek Koźmiński w rozmowie z portalem sport.tvp.pl zwrócił uwagę, że skrzydłowy wcześniej wypominał nerwowe reakcje bardziej doświadczonemu koledze.
- Jakub Kamiński, który w książce Sebastiana Staszewskiego skrytykował Roberta Lewandowskiego, strzelił gola po asyście naszego kapitana. Sam "Lewy" przed meczem podkreślał, że szanuje Kamińskiego za wypowiedź pod nazwiskiem, a po spotkaniu chwalił młodszego kolegę za występ - mówił Koźmiński.
Zarówno Kamińskiemu, jak i Lewandowskiemu, zależy przede wszystkim na dobrych wynikach Biało-Czerwonych. 23-latek ma dużą charyzmę, w związku z czym nie brakuje głosów, że w przyszłości może zostać kapitanem kadry.
- To pokazuje, że mamy do czynienia z grupą ambitnych ludzi, którzy wcale nie muszą się kochać, ale będąc w reprezentacji muszą robić wszystko dla jej dobra. Chodzi o wzajemny szacunek - dodał były reprezentant Polski i wiceprezes PZPN.
W poniedziałek Polska rozegra wyjazdowe spotkanie z Maltą. Początek rywalizacji zaplanowano na godz. 20:45.