Polska wygrała z Maltą 3:2, kończąc eliminacje do piłkarskich mistrzostw świata. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Mecz był szarpany, a rywal sprawił więcej problemów, niż można było zakładać.
Jednym z zawodników, który wpisał się na listę strzelców był Paweł Wszołek, który na co dzień reprezentuje Legię Warszawa. W kadrze był to dla niego gol po dziesięciu latach przerwy. Choć trafił, czuł niedosyt. - Inaczej by smakowała ta bramka, gdybyśmy nie wygrali - przyznał w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. "Ciarki na całym ciele"
- Cieszę się z tej bramki, tym bardziej, że pomogła w zwycięstwie. Oczywiście w wielu sytuacjach mogliśmy dzisiaj zagrać lepiej, ja sam mogłem w wielu sytuacjach zachować się lepiej - ocenił w pomeczowym wywiadzie z Mają Strzelczyk.
Wszołek zwrócił uwagę na wymagające warunki, zwłaszcza stan murawy, który utrudniał grę. Jednocześnie zaznaczył, że mimo wszystko nie powinno to stanowić usprawiedliwienia dla postawy drużyny.
Padły też enigmatyczne słowa, sugerujące, że część zawodników nie znajdowała się w optymalnej formie. - Fizycznie też nie wszyscy byli gotowi na sto procent, ale to niech zostanie wewnątrz grupy - rzucił Paweł Wszołek. Z powodu drobnego urazu nie zagrał Matty Cash. Kogo jeszcze miał na myśli Wszołek? Tego nie wiadomo.
Ostatecznie Polska zajęła w drugie miejsce w grupie i zgromadziła na swoim koncie 17 punktów - o trzy "oczka" mniej niż Holandia, która awansowała na MŚ 2026 bezpośrednio. Biało-Czerwoni zagrają w barażach, a ich rywale jeszcze nie są znani.
A do sedesu nie potrafią celnie po wypitym piwie....