Lider PKO Ekstraklasy uratował remis

PAP / PAP/Art Service / Łukasz Sekulski zdobył kolejnego gola w sezonie
PAP / PAP/Art Service / Łukasz Sekulski zdobył kolejnego gola w sezonie

Lider PKO Ekstraklasy Górnik przegrywał na własnym stadionie z Wisłą Płock, ale na dwanaście minut przed końcem wyrównał i uratował punkt (1:1).

Drugi mecz 16. kolejki PKO Ekstraklasie zapowiadał się jako hit. Wszak grał sensacyjny lider Górnik z 3. w tabeli rewelacyjnym beniaminkiem Wisłą. Apetyty były duże, ale po premierowej odsłonie jeszcze większe rozczarowanie.

Od pierwszych minut żadna z drużyn nie zamierzała ryzykować. Stąd też na murawie niewiele się działo. Ciekawiej zrobiło się dopiero w końcówce 1. części. Górnik wówczas przyspieszył, ale to Nafciarze mogli zadać cios. W 34. minucie po kontrze Wisły, piłkę w polu karne otrzymał Łukasz Sekulski, który jednak w świetnej sytuacji przestrzelił z dziesięciu metrów.

Gospodarze chwilę po przerwie zagrozili Wiśle. Erik Janża uderzył z dystansu lewą nogą. Piłka o metr minęła słupek bramki gości. Wydawało się, że jest to zapowiedź większych emocji. Nic z tych rzeczy. Bramkarze wciąż nie mieli pracy, niewiele działo się w polach karnych.

Gola kibice w Zabrzu doczekali się po niewiele ponad godzinie gry. W 62. minucie Dani Pacheco dośrodkował z prawej strony, Łukasz Sekulski popisał się sprytem i uprzedzając Rafała Janickiego, z sześciu metrów skierował piłkę do siatki.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny powrót Krychowiaka? "Może pomogę im awansować"

Przegrywając gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. To akcje Wisły wyglądały groźniej.  Nafciarzom brakowało jednak dobrego wykończenia.

W 69. minucie Michal Gasparik dokonał trzech zmian. Trzy minuty później jeden z rezerwowych, Kamil Lukoszek, płasko uderzył z dystansu. Pomylił się o metr. Dziewięć minut później Górnik zanotował pierwszy celny strzał. Chwilę później był remis. Kamil Lukoszek zagrał na czwarty metr, Sondre Liseth dołożył nogę, Rafał Leszczyński niewiele mógł zdziałać.

Lider ligi ruszył po wygraną. Wisła cofnęła się. W 86. minucie zabrzanie powinni wyjść na prowadzenie. Ousmane Sow głową uderzył z ok. ośmiu metrów Piłka odbiła się od poprzeczki. Gola na wagę wygranej miejscowi mogli zdobyć w doliczonym czasie. Matus Kmet uderzył z pola karnego, piłkę na linii złapał Leszczyński.

Górnik Zabrze - Wisła Płock 1:1 (0:0)
0:1 - Łukasz Sekulski 62'
1:1 - Sandre Liseth 78'

Składy:

Górnik Zabrze: Marcel Łubik - Paweł Olkowski (69' Kamil Lukoszek), Rafał Janicki, Josema (69' Matus Kmet), Erik Janza - Ousmane Sow, Patrik Hellebrand, Lukas Ambros (84' Young-jun Goh), Maksym Chłań (69' Maksymilian Pingot)  - Sondre Liseth, Luka Zahović (84' Lukas Podolski).

Wisła Płock: Rafał Leszczyński - Marcus Haglind-Sangre, Marcin Kamiński, Andrias Edmundsson - Quentin Lecoeuche (88' Aleksandre Kalandadze) , Dani Pacheco, Żan Rogelj (88' Kevin Custović) - Dominik Kun, Wiktor Nowak (83' Matchoi Djalo) - Łukasz Sekulski (83' Nemanja Mijusković), Giannis Niarchos (59' Iban Salvador).

Żółte kartki: Liseth (Górnik) oraz Kamiński, Sekulski, Salvador (Wisła).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Komentarze (2)
avatar
Endrju nikolson
22.11.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczewa nie maja szans 
avatar
Andrzej M.
21.11.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
po raz kolejny Łubik stoi i patrzy bez parady... 
Zgłoś nielegalne treści