Wiele wskazuje na to, że 51-letni Marek Papszun jest bliski opuszczenia Rakowa Częstochowa, by objąć stery Legii Warszawa.
W skład zespołu trenerskiego Papszuna w stołecznym klubie mieliby wejść: Artur Węska jako asystent, Maciej Kowal jako trener bramkarzy oraz Michał Garnys, który byłby odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne zawodników (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Media spekulują, że do debiutu Papszuna w barwach Legii mogłoby dojść już 27 listopada, w meczu Ligi Konferencji ze Spartą Praga (WIĘCEJ TUTAJ).
Jak zdradził dziennikarz Kamil Głębocki w programie Kanału Sportowego, ostateczna decyzja ws. obecnego szkoleniowca Rakowa ma jednak należeć do Michała Świerczewskiego, właściciela klubu z Częstochowy.
- Negocjacje trwają... Możemy powiedzieć, że transfer dojdzie do skutku dopiero od przyszłej rundy, ale Michał Świerczewski jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji - podkreślił Głębocki.
Co ciekawe, w Rakowie podobno panuje "dziwny spokój", a jego pracownicy mają być przekonani, że Papszun nie przeprowadzi się szybko do stolicy.
- Rozmawiałem z różnymi ludźmi z klubu, począwszy od pracowników Rakowa po prezesów. Wyczułem dziwny spokój, jak na tę sytuację. Zapewniali mnie, że Papszun zjawi się na środowej konferencji przed meczem z Rapidem Wiedeń (w Lidze Konferencji - przyp. red.) - podsumował dziennikarz "Na Wylot".