Tajemnicze słowa Papszuna. "Nie wiemy co będzie jutro, a co dopiero w środę"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marek Papszun
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Marek Papszun

- Sytuacja w życiu jest dynamiczna, w sporcie również - powiedział Marek Papszun, który w niedzielę zanotował 350. mecz w roli trenera Rakowa Częstochowa. Czy będą kolejne? - Zobaczymy - odpowiada.

Wynik niedzielnego meczu z Arką Gdynia jest bardzo wysoki. Raków Częstochowa jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonał żółto-niebieskich na ich stadionie (w Ekstraklasie, bo w Pucharze Polski zrobił to już Górnik Zabrze).

I zrobił to w sposób efektowny (4:1). - Gratulacje dla drużyny za dobre przygotowanie i podejście do meczu. Gdybyśmy nie byli dobrze nastawieni, to byśmy mieli tutaj duże kłopoty, jak inne drużyny, które tu wcześniej grały. Jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy na tym terenie jako pierwsi. Wynik nie do końca odzwierciedla to, co się działo na boisku - czerwona kartka i błędy spowodowały, że mieliśmy ustawiony mecz - mówił trener Marek Papszun na konferencji prasowej.

- Bramkarz gospodarzy nam po prostu pomógł, bo popełnił przynajmniej jeden błąd - stwierdził Papszun.

Dziennikarze zwrócili uwagę, że zawinił przy wszystkich golach. - Nie bądźmy tacy radykalni. To się tak wydaje, a gdyby stanąć w bramce, to nie jest to takie proste - dodał trener Rakowa.

ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz

Po meczu w Gdyni bilans trenera Papszuna w roli trenera Rakowa to 202 zwycięstwa, 76 remisów i 72 porażki. W sumie 350 spotkań, choć oczywiście nie w każdym z nich Papszun zasiadał na ławce. Zdarzały się przypadki, gdy był na trybunach.

Czy w środowym meczu Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław poprowadzi drużynę po raz 351.? Cały czas trzeba mieć na uwadze bardzo prawdopodobne przenosiny do Legii Warszawa. Tutaj jeszcze nic nie jest przesądzone.

- Fajna historia, oparta o jakieś sukcesy. Czy będzie 351. mecz? Zobaczymy. Dzisiaj zamknęliśmy 350, może otworzymy 351. Nie wiemy co będzie jutro, a co dopiero w środę. Sytuacja w życiu jest dynamiczna, w sporcie również - powiedział trener Papszun.

Odniósł się też do pytania o dysproporcję pomiędzy grą na własnym boisku i na wyjazdach. Tylko w Ekstraklasie Raków zdobył 18 punktów na obcych stadionach, podczas gdy w Częstochowie bilans wynosi 2-2-3 (jeden ze słabszych w lidze). Skąd to się bierze?

- To pytanie nie do mnie. Musicie pytać inne osoby decyzyjne w klubie - odpowiedział tajemniczo trener Papszun.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści