Siemieniec zadowolony, że wraca do ciepłego Białegostoku. Ojrzyński postawił na szczerość

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Adrian Siemieniec i Leszek Ojrzyński
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Adrian Siemieniec i Leszek Ojrzyński

- Gdybyśmy wygrali, to ten wynik byłby niesprawiedliwy. Piłkarsko lepiej prezentowaliśmy się z Pogonią, a dostaliśmy pięć sztuk i wróciliśmy z podkulonym ogonem - mówił trener Leszek Ojrzyński po meczu Zagłębia Lubin z Jagiellonią Białystok (0:0).

Trudno nazwać niedzielny mecz w Lubinie piłkarskim spektaklem. Zagłębie po przeciętnym widowisku zremisowało z Jagiellonią Białystok 0:0. Sytuacji było jak na lekarstwo. Zawodnicy ewidentnie dostosowali się do dość mglistej aury na Dolnym Śląsku.

Zresztą, wątek pogodowy poruszył na konferencji prasowej trener Adrian Siemieniec.

- Pracowałem kiedyś w Głogowie i zawsze mi się kojarzyło, że Dolny Śląsk jest najcieplejszym rejonem w Polsce, ale dziś się cieszę, że wracam do Białegostoku, bo tam jest cieplej. Zimny był ten wieczór, ale mecz też nie niósł wielu emocji. To było trudne spotkanie, bo Zagłębie nieprzypadkowo u siebie nie przegrywa. To drużyna dobrze zorganizowana, agresywna, dobrze biegająca, nieustępliwa, mająca pomysł na każdy mecz. Do tego potrafi korzystać ze swoich atutów - gry bezpośredniej, którą często rozbija pressing i stwarza zagrożenie - mówił trener Jagiellonii.

- Mimo to mieliśmy dużo kontroli z piłką, niemniej jednak zawsze chcemy stwarzać więcej sytuacji niż dzisiaj. W pierwszej połowie brakowało nam trochę konsekwencji w działaniu, w drugiej doszliśmy do jakichś sytuacji, ale będziemy dążyć, by było ich więcej - przyznał trener Siemieniec.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem

Z kolei trener Leszek Ojrzyński postawił bardzo mocno na szczerość.

- Marzyliśmy o trzech punktach, ale byliśmy niemrawi. Gratulację dla drużyny za walkę, determinację i grę w obronie, bo zagrać na zero z tyłu z Jagiellonią jest jakimś wyczynem. Jagiellonia nie miała wielu sytuacji. W przerwie mówiliśmy, że musimy zagrać odważniej, z pełną determinacją, a wyszliśmy i byliśmy nieswoi. Notowaliśmy dużo strat, jakość piłkarska była na słabym poziomie. Biegowo też był to jeden z naszych najsłabszych meczów. To było widać gołym okiem, że mogliśmy doskakiwać, a byliśmy spóźnieni - mówił trener Zagłębia.

- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich okazji, ale myślę, że gdybyśmy wygrali, to ten wynik byłby niesprawiedliwy. Remis jest zasłużony. Musimy też docenić, że jesteśmy niepokonani u siebie jako jedyna drużyna w Ekstraklasie - podkreślił trener Ojrzyński.

- Piłkarsko lepiej prezentowaliśmy się z Pogonią, a dostaliśmy pięć sztuk i wróciliśmy z podkulonym ogonem - podsumował Ojrzyński.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści