Pożegnalny występ polskich piłkarek w 2025 roku. Ale dla wielu z nich to wielka szansa

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Paulina Tomasiak w walce o piłkę
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Paulina Tomasiak w walce o piłkę

Tym razem to nie będzie walka o punkty czy awans, ale dla zawodniczek, które zagrają, może to być szansa, by na stałe wskoczyć przynajmniej do szerokiego składu. Na zakończenie 2025 roku piłkarska reprezentacja Polski kobiet zagra w Gdańsku z Łotwą.

Korespondencja z Gdańska - Krzysztof Sędzicki

To zgrupowanie - jak podkreśla trener Nina Patalon - ma charakter "bardzo zindywidualizowany". W jego trakcie kadra zmierzyła się już towarzysko w piątek z reprezentacją Słowenii i wygrała 1:0. Porywającej gry wiele nie było, ale po pierwsze cieszyć może wynik (zarówno zwycięstwo, jak i czyste konto), jak również kilka aspektów taktycznych.

- Zabrakło trochę odczytania momentów na przyspieszenie gry, ale rywal też nas zmusił, żeby organizować się w defensywie nieco sprawniej i ten element był widoczny. W ataku - szczególnie w polu karnym - wykończenie i same ruchy nie były do końca takie, jak chcielibyśmy to zaplanować, wypełnienie szesnastki też nie było skutecznie wykorzystywane, a decyzje o ostatnim podaniu bywały błędne, ale takie mecze też się zdarzają - mówiła selekcjonerka reprezentacji Polski kobiet na pomeczowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show

- Ja może powiem troszeczkę przewrotnie, że to bardzo dobrze, że to było widać, bo mamy świadomość tego, co nas czeka w Lidze Narodów. Okej, cieszymy się ze zwycięstwa, ale ten mecz też pokazuje, gdzie są rezerwy do pracy, nad czym trzeba będzie naprawdę się skoncentrować w najbliższym czasie, żeby w meczach z Holandią czy Francją właśnie te elementy skorygować. Lepiej mieć w notesie zapisane to, co trzeba zrobić, niż w hurraoptymizmie zapomnieć i wrócić za 10 tygodni - dodała Patalon.

Po piątkowym spotkaniu część piłkarek dostała już wolne. W tej grupie są m.in. Kinga Szemik, Ewelina Kamczyk, Weronika Zawistowska czy Ewa Pajor. Ale w składzie znalazło się miejsce dla kilku młodszych zawodniczek urodzonych w roku 2003, 2004 czy 2006. Wtorkowy sparing z Łotwą ma być dla nich szansą.

- Skupiamy się na piłkarkach, które są najmłodsze i które mają najmniej występów w reprezentacji, bo są to zawodniczki, dla których to będzie 10., 11. czy 12. występ, więc jest to spotkanie przeznaczone dla tych piłkarek, które będą dla nas ważne w kwalifikacjach do mistrzostw świata, ale tego doświadczenia potrzebują znacznie więcej. To ma być mecz, który będzie uzupełniał w pewien sposób indywidualne aspekty w naszym zespole pod kątem wiosennych meczów - tłumaczyła trener polskiej kadry.

Doświadczenie międzynarodowe to jedno, a drugie to test "boiskowej odpowiedzialności". Ten cel również ma przyświecać w meczu ze 115. aktualnie drużyną rankingu FIFA.

- Ten mecz też będzie dla nich pewnego rodzaju wyzwaniem, bo tym razem to te piłkarki będą w pewien sposób decydować o tym, jak będzie wyglądał przebieg spotkania, więc ta odpowiedzialność za mecz będzie spoczywała na nich i też się bardzo cieszę z tego, bo takie mecze rozgrywa się trochę inaczej. Ale rzeczywiście to będzie bardzo młoda drużyna. My naprawdę koncentrujemy się na potrzebach indywidualnych zespołu. Pod tym kątem zostało zaplanowane to zgrupowanie - podsumowała selekcjonerka.

Mecz Polska - Łotwa rozpocznie się o godzinie 13:30. Transmisja na kanale Łączy Nas Piłka na YouTube.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści