Faworyt tego meczu był oczywisty. Eyupspor na co dzień rywalizuje w tureckiej ekstraklasie, podczas gdy Cankaya - jak wspomnieliśmy - to czwartoligowiec.
Od początku gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym. Już po kwadransie było 2:0, a później oglądaliśmy kolejne bramki.
Mateusz Łęgowski pojawił się na boisku wraz z początkiem drugiej połowy.
I w drugiej minucie doliczonego czasu gry ustalił wynik na 6:1. Polak ruszył do kontrataku, otrzymał idealne podanie, nie dał się dogonić żadnemu rywalowi i pewnie trafił do siatki obok wychodzącego bramkarza.
Po przyjściu z Salernitany Łęgowski występuje regularnie w drużynie Eyupsporu. W środę strzelił swojego pierwszego gola dla tej drużyny.
Nie celebrował go za bardzo. Trafienie na 6:1, przeciwnik z IV ligi - okoliczności były dość specyficzne. W środku pewnie jest jednak satysfakcja, że wreszcie udało się przełamać.
Zobacz bramkę Łęgowskiego:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show