Rzut oka na wyjściowy skład Rakowa Częstochowa wystarczył, by zauważyć, że Marek Papszun nie zamierzał dopuścić do tego, by jego zespół zlekceważył rywali. Wicemistrzowie Polski rozpoczęli zmagania w bardzo mocnym zestawieniu.
Komplikacją była kontuzja, jakiej na rozgrzewce doznał Stratos Svarnas. Jego miejsce zajął Apostolos Konstantopoulos. Inaczej sprawy się miały w przypadku Śląska Wrocław. Trener Ante Simundza dokonał sześciu zmian w podstawowej "11" względem ostatniego meczu ligowego.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Na jedyną bramkę w pierwszej połowie trzeba było poczekać do 43. minuty zmagań. Wówczas z bocznej strefy boiska w pole karne gospodarzy dośrodkował Adriano Amorim, a piłka została wybita głową przez jednego z piłkarzy Śląska.
Futbolówka spadła prosto na nogę bardzo dobrze ustawionego Jonatan Braut Brunes, który pięknym strzałem z powietrza otworzył wynik spotkania.
W 69. minucie wyrównał Damian Warchoł. Chwilę później bramkę na 1:2 dla gości zdobył Patryk Makuch. Więcej goli nie padło i wicemistrzowie Polski awansowali do ćwierćfinału.
Raków ma za sobą udany tydzień. Wicemistrzowie Polski w Lidze Konferencji pokonali 4:1 Rapid Wiedeń, a trzy dni później takim samym rezultatem zwyciężyli Arkę Gdynia w 17. kolejce PKO Ekstraklasy.