Pierwsza połowa czwartkowego spotkania nie zapewniła kibicom wielu emocji. Nie może więc dziwić, że zakończyła się bezbramkowym remisem. Więcej działo się po zmianie stron.
Korona Kielce objęła prowadzenie w 65. minucie rywalizacji. Na listę strzelców wpisał się Tamar Svetlin. Słoweniec trafił w samo okienko nie dał bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Chojniczanka Chojnice pokazała wolę walki i determinację. Do wyrównania gospodarze doprowadzili w 9. minucie doliczonego czasu gry. Chwilę wcześniej Pau Resta dostał czerwoną kartkę. Sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Damiana Bąkowicza.
Rafał Mamla niepewnie odbił piłkę po strzale Joao Guilherme z rzutu wolnego i do dogrywki doprowadził Dmytro Juchymowycz, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce.
W dogrywce gole nie padły, a w konkursie rzutów karnych lepszy był drugoligowy zespół, który awansował do ćwierćfinału STS Pucharu Polski. Chojniczanka wykorzystała wszystkie "jedenastki", a Korona pomyliła się dwukrotnie.