Polacy pod wodzą trenera Klaudiusza Hirscha idą jak burza przez mistrzostwa świata w piłce sześcioosobowej w Cancun. W fazie grupowej wygrali kolejno z Łotwą, Argentyną i Paragwajem, a w 1/8 finału wyeliminowali Oman - triumfatora ubiegłorocznego mundialu.
Ich kolejnym rywalem była reprezentacja Czech. Polska, aktualnie trzecia drużyna światowego rankingu, była wyraźnym faworytem tego starcia. I świetnie wywiązała się z tej roli.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
Biało-Czerwoni objęli prowadzenie w 7. minucie za sprawą Bartosza Dębickiego. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie pierwszej połowy zdobył swoją drugą bramkę.
Czesi przebudzili się po przerwie. Na dwa gole Dębickiego odpowiedział dubletem Sebastian Divis, który wpisał się na listę strzelców w 24. i 33. minucie. Zapachniało niespodzianką, jednak Polacy w końcówce meczu zadali decydujące ciosy.
W 37. minucie prowadzenie dla naszego zespołu odzyskał Norbert Jaszczak. Dwie minuty później wynik spotkania na 4:2 ustalił Kamil Kucharski. W doliczonym czasie gry jeden z Czechów obejrzał jeszcze czerwoną kartkę. Niedługo po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze świętowali wspólnie ze zgromadzonymi na trybunach w Cancun polskimi kibicami.
W ten sposób reprezentacja Polski awansowała do półfinału mistrzostw świata w socca, w którym zmierzy się z Holandią. "Oranje" ograli 3:1 Niemców. Początek spotkania zaplanowano na 17:15 czasu polskiego. Z kolei w drugim półfinale gospodarz turnieju, Meksyk, zawalczy z Kazachstanem.
Brawo Krystian !!