Arka wciąż goni liderów

Arka Gdynia z pewnością do samego końca będzie się liczyć w walce awans do ekstraklasy. Od czasu przejęcia drużyny przez Roberta Jończyka żółto niebiescy grają bardzo uważnie w defensywie i skutecznie w ataku. W niedzielnym meczu z Piastem bezlitośnie wykorzystali błędy swojego przeciwnika i zniwelowali dystans dzielący oba kluby w tabeli do jednego punktu.

Pierwsze minuty tego meczu stały pod znakiem ataków gospodarzy. Już w 2. min. bramkarza Piasta Kasprzika wypróbował Bazler, a kilka minut później swojej szansy szukał Ulanowski, ale również nieskutecznie.

Arka starała się grać wysoko pressingiem, właściwie już pod polem karnym Piasta gliwiczanie nie mogli spokojnie rozegrać piłki. Taka taktyka zaowocowała kilkoma rzutami rożnymi dla Arki, które egzekwowali Weinar i Ława, ale goście wychodzili z nich, choć nie bez kłopotów, obronną ręką.

Pierwsze poważne zagrożenie pod bramką Witkowskiego mieliśmy dopiero po pół godzinie gry. Wtedy do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Kędziora, ale posłał futbolówkę ponad poprzeczką.

W środku boiska toczyła się w tym czasie bardzo zacięta walka o każdą piłkę, a najmniejszy błąd mógł skończyć groźnym kontratakiem. Piłkarze obu drużyn grali jednak bardzo uważnie i szybkich wyjść napastników mieliśmy jak na lekarstwo. Gdy już wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, pierwszy błąd przytrafił się defensorom ze Śląska. W 43. min. na 18. metrze pozostawili bez opieki Olgierda Moskalewicza, który przepięknym, technicznym uderzeniem z powietrza ulokował piłkę w samym okienku bramki Kasprzika.

Po wznowieniu gry w drugiej połowie Piast musiał zagrać nieco odważniej, aby szukać okazji na odrobienie strat, ale gospodarze wydawali się być przygotowani na taki obrót sprawy, bo uważnie wypatrywali najmniejszej okazji do skontrowania swoich rywali. Niemniej odnotowaliśmy kilka strzałów w światło bramki Witkowskiego, choć nie sprawiały one większych problemów golkiperowi Arki. Na takie uderzenia decydowali się Chylaszek, Gamla i Kędziora. Tuż obok słupka piłka poszybowała także po strzale Michniewicza w 62. minucie meczu.

W 66. minucie przypomnieli o sobie arkowcy. Wyjątkowo mniej widoczny w tym meczu Wachowicz obsłużył idealnym podaniem Nawrocika, który zdecydował się na strzał z woleja, ale futbolówka poszybowała około 1 metr nad bramką. Cztery minuty później m.in. za sprawą Nawrocika było już jednak 2:0. Gdyński napastnik wykonywał rzut wolny z lewej strony pola karnego, a zza pleców obrońców Piasta najszybciej wyskoczył Kowalski, który efektowna główką pokonał Kasprzika.

Po tej bramce obraz gry nie uległ większej zmianie, może poza mniejszą wiarą podopiecznych Piotra Mandrysza w końcowy sukces. Piast bowiem starał się zagrozić Arce, ale robił to bez większego przekonania, a w takiej sytuacji trudno o sukces.

Piast tą porażką pożegnał się z fotelem wicelidera, a Arka, choć nie zmieniła swojej pozycji w tabeli, zniwelowała stratę o kolejnych kilka punktów do dwóch z czterech wyprzedzających ją drużyn. Czołówka tabeli zrobiła się bardzo płaska i jak powiedział trener Jończyk na pomeczowej konferencji, każdy błąd będzie powodował, że któraś z drużyn może wylądować na końcu stawki walczącej o awans.

Arka Gdynia - Piast Gliwice 1:0 (2:0)

1:0 - Moskalewicz 43'

2:0 - Kowalski 71'

Składy:

Arka Gdynia: Witkowski - Baster, Weinar, Łabędzki, Kowalski, Bazler (46' Nawrocik), Ulanowski (87' Szyndrowski), Ława, Moskalewicz, Wachowicz, Niciński (90+2' Chmiest).

Piast Gliwice: Kasprzak - Nowak, Banaś, Widuch, Michniewicz, Podgórski (58' Andraszak), Gamla (70' Szczyrba), Krzycki, Chylaszek, Kukulski (79' Wróbel), Kędziora.

Żółte kartki: Ulanowski, Ława, Wachowicz (Arka) oraz Kukulski (Piast).

Sędzia: Mariusz Trochimiec (Kielce).

Widzów: 9000

Najlepszy piłkarz Arki: Dariusz Ulanowski

Najlepszy piłkarz Piasta: Paweł Gamla

Najlepszy piłkarz meczu: Dariusz Ulanowski

Komentarze (0)