- Jak zdążyliśmy się przyzwyczaić, kolejny raz PZPN manipuluje opinią publiczną w naszej sprawie. Widzew nie ma postawionych żadnych zarzutów, bo WD PZPN jest na etapie kompletowania materiału dowodowego w naszej sprawie. Nie ma więc z czego być oczyszczony. Obecne zachowanie Związku potwierdza brak odwagi w PZPN, by zmierzyć się z konsekwencjami własnych nonszalanckich decyzji z lata ubiegłego roku. Tymczasem PZPN próbuje schować się za plecami Wydział Dyscypliny. Jak na Związek przystało, jest to głupia strategia, bo rodzi podejrzenia, że kolejnym posunięciem może być chęć wpłynięcia na WD i dopasowania wyroku do wykonywanej bezprawnie kary. Mam nadzieję, że zanim my to zrobimy w sądzie, ktoś im wcześniej uświadomi, że takie działanie jest bezprawne. Fakty są jednoznaczne - Widzew nie ma postawionych żadnych zarzutów i został zdegradowany bez postawy prawnej. PZPN ponosi za to odpowiedzialność i musi ponieść tego konsekwencje - komentuje Mateusz Cacek, wiceprezes zarządu Widzewa Łódź.
Widzew odpowiada PZPNowi
Polski Związek Piłki Nożnej podjął decyzję, że nie odniesie się do żądań finansowych Widzewa Łódź do czasu zakończenia działań Wydziału Dyscypliny. Na odpowiedź Widzewa nie trzeba było długo czekać.