Jak na razie europejska przygoda Brazylijczyka Agenaldo "Baiano" de Jesusa Sousy stoi pod znakiem ciągłych nieszczęść. Zawodnik przymierzany do Śląska Wrocław dwa lata temu musiał opuścić grecki PAOK Saloniki, bo obawiał się tam o swoje życie. Został bowiem napadnięty we własnym domu.
Pech nadal nie omija Brazylijczyka. Ostatnio miał problemy z dołączeniem do ekipy Śląska przebywającej na Cyprze. Powodem opóźnień był strajk na greckim lotnisku. Teraz natomiast nabawił się kontuzji mięśnia w trakcie spotkania z drużyną Radem Belgrad, a to może mu skutecznie uniemożliwić starania o angaż we wrocławskim teamie.
Trener Ryszard Tarasiewicz przyznał, że przyszłość Brazylijczyka w jego zespole stanęła pod dużym znakiem zapytania. - W tej sytuacji trudno powiedzieć, czy może być dla nas przydatny - mówi na łamach Przeglądu Sportowego.
W najbliższy wtorek Śląsk rozegra sparing z trzecioligową rosyjską Mordowiją Sarańsk. Nie wiadomo jednak, czy Baiano będzie w stanie wyjść na murawę w tym spotkaniu.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.