Mistrz Polski bez skuteczności

Ostatni sparing przed inauguracją ligowej wiosny wyszedł Wiślakom bardzo przeciętnie. Drugoligowe Zagłębie Sosnowiec, stoczyło z mistrzami Polski wyrównaną walkę, zakończoną bezbramkowym remisem.

Wisła miała duże problemy ze sforsowaniem najlepszej w drugiej lidze defensywy Zagłębia. Sosnowiczanie bronili się uważnie i utytułowany rywal tylko kilkakrotnie dochodził do klarownych sytuacji bramkowych. Były to jednak okazje, które lider ekstraklasy, na tydzień przed startem ligi, powinien wykorzystać. - Musimy zdecydowanie poprawić skuteczność - przyznał Rafał Boguski, który w pierwszej połowie, będąc sam na sam z bramkarzem Zagłębia, posłał piłkę obok słupka.

Największe zagrożenie Wiślacy stwarzali po stałych fragmentach gry. W drugiej połowie, po dośrodkowaniu Patryka Małeckiego z bliska strzelał Arkadiusz Głowacki, ale piłka trafiła w poprzeczkę i odbiła się centymetry przed linią bramkową. - Cały czas musiałem być skupiony, ale spodziewałem się, że będę miał więcej pracy - ocenił spotkanie bramkarz Mateusz Prus, który liczy, że na początku przyszłego tygodnia uda mu się rozwiązać kontrakt z Hetmanem Zamość i zwiąże się z Zagłębiem. W sobotnim sparingu młody zawodnik tylko raz musiał się wykazać kunsztem, gdy efektownie sparował uderzenie głową Juniora Diaza

Sosnowiczanie zagrali dobrze w obronie, ale mieli duże problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. - Mieliśmy grać z kontry, ale zdecydowanie za szybko pozbywaliśmy się piłki - ocenił obrońca Dżenan Hosić. Mimo to, poza pierwszymi dwoma kwadransami, gdy Wisła wyraźnie dominowała, walczyli z ekstraklasowym przeciwnikiem jak równy z równym. Największe zagrożenie stanowił Krzysztof Myśliwy, który kilkakrotnie ograł jak dzieci krakowskich defensorów. To on mógł przechylić szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy, jednak jego kapitalne uderzenie zza pola karnego wybił na rzut rożny Marcin Juszczyk.

- Zależało mi na tym, żebyśmy zagrali dobry mecz, żebyśmy się obronili, żeby wprowadzić do drużyny Darka Kłusa i żebyśmy skończyli ten mecz bez kontuzji - mówił trener Piotr Pierścionek. Nie udało się tylko to ostatnie. Już w 17. minucie o zmianę poprosił Vladimir Bednar. Słowak pojechał do szpitala, ale wstępne rokowania sugerują, że kontuzja może wykluczyć go z treningów nawet na kilka tygodni. Innego rodzaju problem ma Maciej Skorża. Testowany przez niego ukraiński napastnik Oleksij Babyr wszedł z grupą młodych piłkarzy na ostatnie 20 minut, ale nie pokazał nic godnego uwagi.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0:0

Zagłębie: Prus - Bednar (17' Strojek), Marek, Hosić, Łuczywek, Kłoda (79' Balul), Kłus (65' Flejterski), Szatan (46' Pach), Pajączkowski, Myśliwy (75' Ryndak), Filipowicz (46' Lachowski).

Wisła: Pawełek (71' Juszczyk) - Alvarez (71' Kozieł), Głowacki (71' Rajfur), Diaz, Piotr Brożek (71' Papież), Małecki, Sobolewski (71' Rado), Jirsak, Kirm (71' Chrapek), Boguski (46' Burliga), Paweł Brożek (71' Babyr).

Źródło artykułu: