Miała być defensywa, ale to my szybko zdobyliśmy gola - wypowiedzi po meczu GKS Bełchatów - Wisła Kraków

Trener Rafał Ulatowski cieszył się z udanej inauguracji, ale przestrzegał przed hurraoptymizmem, z kolei Maciej Skorża był wyraźnie zmartwiony postawą swojej drużyny i krótką ławką rezerwowych, wyrażając jednak nadzieję, że z meczu na mecz sytuacja kadrowa będzie się poprawiać.

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Na pewno wszyscy mieli świadomość, że dwie poprzednie rundy, po okresie przygotowawczym nie były w naszym wykonaniu najlepsze. W czterech pierwszych meczach na wiosnę spotykamy się z mocnymi zespołami, które są przed nami w tabeli i żebyśmy nie zwiększyli swojej straty do nich, to zupełnie inaczej trenowaliśmy, z innym obciążeniem. Uczulałem moich piłkarzy żeby nie dali się zaskoczyć Wiśle, a stało się na przekór i to my ich zaskoczyliśmy. To nie jest jakiś wielki optymizm, patrząc na polskie boiska treningowe i warunki, ale poziom meczu mógł się podobać. Po raz pierwszy w mojej karierze arbiter rozdał żółte kartki piłkarzom za wzajemną agresję. Początek sezonu u nas można uznać za udany.

Maciej Skorża (Wisła Kraków): Bardzo źle zaczęliśmy to spotkanie, praktycznie pierwsze trzy minuty zadecydowały o wyniku meczu. Czasem tak w piłce jest, że niektóre rzeczy jest trudno wytłumaczyć. My mieliśmy być stroną dyktującą warunki od pierwszych minut gry. Szybka strata piłki w połowie boiska, w akcji po której nigdy nie powinno być bramki. Mimo optycznej przewagi nie udało nam się zdobyć bramek. Jesteśmy bardzo rozczarowani tym co się stało. Pozostało dwanaście meczów, nadal jesteśmy liderem i pozostaje nam tylko walczyć.

Komentarze (0)