Gianluigi Buffon: Moją przyszłością jest Juventus
Bramkarz Juventusu Turyn, Gianluigi Buffon nie myśli o zmianie barw klubowych. Reprezentant Włoch widzi swoją przyszłość tylko i wyłącznie w zespole ze stolicy Piemontu.
- Nie mam się nawet nad czym zastanawiać. Mam ważną umowę z Juventusem i dokonałem wyboru cztery lata temu - wyjaśnił golkiper.
Zainteresowanie Buffonem wyraziło kilka klubów z Manchesterem City na czele. - Według mnie nie ma żadnego problemu, a jeśli nie ma go także dla innych, wszystko jest w porządku - dodał zawodnik.
Zdenerwowany Zaccheroni
Szkoleniowiec Juventusu Turyn, Alberto Zaccheroni ma dosyć zamieszania wokół jego drużyny. Po każdym meczu pojawiają się osoby, które twierdzą, że sędziowie pomagają ekipie Starej Damy.
- Motyw Juventusu, któremu się pomaga, jest stały w lidze włoskiej. Tak myślano w przeszłości, tak samo myśli się teraz - wyjaśnił Zac. - Dalej w to wszystko brną ci, którzy nawet nie byli obecni na meczu. Trudno zrozumieć, czym to jest spowodowane. Mając na uwadze fakt, że nawet nie walczymy o te same cele. Wytworzył się klimat podejrzeń wokół naszych spotkań. To wszystko wpływa na pracę arbitra i jego współpracowników. Za każdym razem, gdy jest jakiś podejrzany epizod, wszyscy są pewni, że dotyczy Juventusu - dodał.
Juventus zainteresowany Aquilanim
Juventus Turyn widziałby w swoich szeregach pomocnika FC Liverpoolu, Alberto Aquilaniego, ale szkoleniowiec The Reds, Rafael Benitez nie jest zainteresowany sprzedażą tego zawodnika.
- Alberto to wielki profesjonalista i właśnie tutaj zamierza potwierdzić swoje umiejętności - powiedział Hiszpan. - Nie mógł grać przez cztery miesiące, teraz jest już do mojej dyspozycji, ale drużyna ma problemy, więc wybieram inne rozwiązania. To trudna sytuacja dla każdego zawodnika, ale Alberto nie jest głupi i wie, że w tym momencie najważniejszy jest zespół - dodał.
Aquilani trafił do Anglii z AS Romy w 2009 roku.
Prezes Genoi: Zachowanie Balotelliego jest irytujące
Prezydent FC Genoi, Enrico Preziosi jest zniesmaczony zachowaniem napastnika Interu Mediolan, Mario Balotelliego. 19-latek podczas niedzielnego meczu z Genoą działał na nerwy nie tylko zawodnikom Rossoblu.
- Balotelli to naprawdę wielki zawodnik, ale w niedzielny wieczór nie mogłem powiedzieć o nim niczego dobrego. Często swoim zachowaniem na boisku wręcz irytował. Nie powołałbym go na Mistrzostwa Świata, bo według mnie na to nie zasługuje. Do RPA powinien pojechać Miccoli - wyjaśnił Preziosi.
Mourinho trzymał na boisku piłkarza z gorączką
Mario Balotelli ma problemy zdrowotne, ale w niedzielny wieczór spędził na boisku pełne 90 minut. Szkoleniowiec Interu Mediolan, Jose Mourinho postanowił, że piłkarz nie opuści przedwcześnie placu gry.
Super Mario rozegrał słabe spotkanie. W jego grze brakowało błysku. - Mario już pod koniec pierwszej połowy nie czuł się dobrze, miał także problemy jelitowe. Nie grał na maksimum swoich możliwości, podobnie jak jego koledzy. Pozostał na boisku, bo mieliśmy nadzieję, że się przebudzi - powiedział po meczu z FC Genoą, Marco Branca.
Decyzji Mourinho o trzymaniu na boisku chorego zawodnika nie rozumieli postronni obserwatorzy. - Miejmy nadzieję, że to gorączka wpłynęła na zachowanie Balotelliego podczas tego meczu. Nie wiem, jak Mourinho mógł go trzymać przez całe spotkanie. W pewnym momencie można było zobaczyć rzecz wręcz absurdalną. Większość zawodników Interu zamiast o meczu myślała o pocieszaniu i wspieraniu Balotelliego - zauważył Massimo Mauro.