Zagrali dla Skorży

Sytuacja trenera Wisły Macieja Skorży jest nie do pozazdroszczenia. I choć Wisła nie strzeliła bramki od 327 minut, to w meczu z Jagiellonia było widać, że zawodnicy walczyli o każdy metr boiska.

Tylko zwycięstwo w meczu z Jagiellonią miało uchronić trenera Macieja Skorżę przed dymisją. Wiśle, w trzecim meczu rundy wiosennej, nie udało się jednak wygrać. Spotkanie w Białymstoku zakończyło się bezbramkowym remisem. W tej sytuacji o losie szkoleniowca Wisły zadecyduje jej właściciel - Bogusław Cupiał, który na początku przyszłego tygodnia wraca ze Szwajcarii. Zawodnicy Białej Gwiazdy postawą na boisku udowodnili, że są za swoim trenerem. Od pierwszych minut Wisła ruszyła do ataków. Kiedy Michał Probierz wściekał się na swoich zawodników, którzy razili nieporadnością, Skorża kazał swoim podopiecznym jeszcze bardziej przesunąć się pod bramkę Grzegorza Sandomierskiego. Ataki Wisły były jednak nieskuteczne. Zachwycało tempo spotkania, ale nie miało ono przełożenia na sytuacje bramkowe. Bliscy zdobycia goli byli Paweł Brożek z Wisły i Bruno z Jagielloni. Najlepszą okazję zmarnował jednak Tomas Jirsak. Piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek i wyszła w pole.

Jeżeli Legia lub Lech wygrają swoje spotkania w tej kolejce, to Wisła straci przodownictwo w tabeli Ekstraklasy. Sytuacja w Krakowie stanie się jeszcze bardziej nerwowa. Czy spokój zachowa właściciel Wisły Bogusław Cupiał?

Źródło artykułu: