Aby awansować do ćwierćfinału Pucharu Polski, Lechia Gdańsk najpierw pokonała w Wągrowcu Nielbę 3:1, a następnie u siebie Odrę Wodzisław Śląski 1:0. Wisła Kraków natomiast odprawiła "z kwitkiem" Hetmana, wygrywając w Zamościu 3:0, a w 1/8 finału wygrała w Bytowie z rezerwami Bytovii 2:0. Awanse obu zespołów były pewne i na pewno nie były dla nikogo niespodzianką. Dwumecz w Pucharze Polski będzie wyzwaniem zarówno dla Lechii, jak i dla Wisły, która po przerwie zimowej jeszcze nie wygrała.
Wisła Kraków u progu rundy wiosennej, przegrała mecze w Bełchatowie oraz u siebie z Arką Gdynia. Po remisie w Białymstoku, właściciel Białej Gwiazdy - Bogusław Cupiał nie wytrzymał i zdecydował się na zmianę szkoleniowca. Macieja Skorżę zastąpił Henryk Kasperczak. Po tej zmianie można się spodziewać tego, że aktualni Mistrzowie Polski zrobią wszystko, żeby wygrać mecz w Gdańsku. Wbrew pozorom może się to okazać... gwoździem do trumny zawodników ze stolicy Małopolski. Gdańszczanie grają w tym sezonie znakomicie w meczach, w których nikt nie wymaga od nich trzech punktów. Piłkarze Lechii rozegrali w tym sezonie 10 meczów wyjazdowych w lidze i tylko dwukrotnie schodzili z boiska pokonani. Gdy Wisła narzuci podopiecznym Tomasza Kafarskiego własny rytm gry, to - biorąc pod uwagę tegoroczną formę krakowian - mecz może się ułożyć podobnie, jak mecze wyjazdowe biało-zielonych i Lechia ma szansę sprawić niespodziankę. Gdańszczanie odnoszą się z dużym respektem do rywala - To zawsze jest mocny zespół i mistrz Polski, bez względu na to czy jest w kryzysie czy nie. Na pewno jest to groźna drużyna i zawsze ciężko jest z nią o punkty. Wiadomo jednak, że na boisko wychodzi się by o nie walczyć i wygrywać - powiedział o swoim najbliższym rywalu Paweł Kapsa, bramkarz biało-zielonych.
Henryk Kasperczak jest trenerem Białej Gwiazdy od poniedziałku i zastaje niezbyt dobrą sytuację kadrową swojej drużyny. - Wiem, że w tej chwili sytuacja kadrowa jest dosyć trudna. Wiem, że niektórzy zawodnicy mają nowe dolegliwości. Małecki i Issa Ba mają problem. Są też inni, którzy mają dłuższe przerwy, jak Cleber, Gołoś, Garguła, Singlar - analizował po objęciu stanowiska stan zespołu trener Wisły. Z czasów, gdy po raz pierwszy prowadził krakowian teraz zastał w szatni kilka znajomych twarzy: - Przeszłością się nie żyje. Oni są starsi o pięć, sześć lat. Muszę zobaczyć jak się prezentują. Poza tym tych zawodników nie zostało dużo. Jest Głowacki, Jop, Brożkowie. Mączyński czy Małecki to byli wtedy trampkarzami - dodał Kasperczak.
Z Kasperczakiem w Wiśle współpracował też Tomasz Dawidowski - zawodnik, który odbudowuje swoją formę w macierzystej drużynie. W Krakowie jednak z powodu kłopotów zdrowotnych nie zagrał zbyt wielu spotkań. Będzie miał okazję pokazać, że zbyt szybko go skreślono. - Nie mam nikomu nic do udowadniania - stwierdził stanowczo napastnik biało-zielonych, po czym dodał. - Pięcioletni pobyt w Krakowie to jednak wielka porażka spowodowana kontuzjami. W Gdańsku ludzie się mną zaopiekowali. Szacunek za to dla Roberta Dominiaka i dla specjalistów od przygotowania fizycznego. Rzeczywiście od kiedy Dawidowski dołączył do klubu z Traugutta wyraźnie odżył, a gra w piłkę sprawia mu radość. W zeszłej rundzie spokojnie byłem wprowadzany do gry. W Krakowie nikt do tego nie miał cierpliwości. Ale może wówczas nie miałem odpowiedniej formy, by występować w zespole mistrza Polski - powiedział Dawidowski.
Środowy mecz będzie pierwszym z... trzech spotkań, które Lechia zagra z Wisłą w przeciągu tygodnia! Dojdą do tego sobotni mecz ligowy oraz rewanż Pucharu Polski. - Śmiejemy się, że mamy teraz trójmecz z Wisłą - powiedział Paweł Kapsa. - Ostatnie rozstrzygnięcia w ekstraklasie pokazały, że wszystko jest możliwe. W środę gramy z Wisłą Puchar Polski u siebie i zrobimy wszystko by pokusić się o dobry wynik. Na Wisłę nie pojedziemy natomiast jak na pożarcie i mam nadzieję, że tam zapunktujemy - dodał Tomasz Dawidowski.
Pierwsze spotkanie gdańsko-krakowskiego trójmeczu zapowiada się więc bardzo ciekawie. Obie drużyny mają ogromną chrapkę na zwycięstwo, o które będą walczyć na boisku do ostatnich sił. Mimo słabszego początku rundy i zawirowań w sztabie szkoleniowym, faworytami są krakowianie, którzy w ostatnich latach wygrali wszystkie mecze z Lechią - czy to u siebie, czy na wyjeździe. Ambitni gdańszczanie z pewnością jednak nie oddadzą meczu bez walki i będą chcieli wyeliminować Wisłę, bo w tym momencie wydaje się to jedyną możliwą drogą biało-zielonych do awansu do europejskich pucharów.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków / śr 17.03.2010 godz. 17:15
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Kosznik - Surma, Piątek, Pietrowski - Dawidowski, Lukjanovs, Kaczmarek.
Wisła Kraków: Pawełek - Alvarez, Głowacki, Marcelo, Brożek - Kirm, Jirsak, Sobolewski, Junior Diaz - Brożek, Boguski.