Vincenzo Iaquinta: Nie możemy zawieść
Vincenzo Iaquinta wie, że w konfrontacji z Fulham Juventus Turyn musi być przede wszystkim skoncentrowany. W pierwszym spotkaniu ekipa ze stolicy Piemontu wygrała 3:1, co oznacza, że teraz nie może sobie pozwolić np. na porażkę 0:2, bo wówczas odpadnie z Ligi Europejskiej UEFA.
- Nadal nie grałem zbyt wiele, ale trener powoli wprowadza mnie do zespołu. Jasne, że po wielu miesiącach przerwy brakuje mi występów, ale najważniejsze jest to, aby dojść do jak najlepszej kondycji. Musimy zaatakować i być skoncentrowani. Nie będzie łatwo, ponieważ na pewno wiele piłek będzie posyłanych w nasze pole karne. Wynik niedzielnego meczu przeciwko Sienie daje nam do myślenia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy walczyć o zwycięstwo i nie możemy grać na remis - powiedział.
- Lippi? Pytał o mnie kilka razy kiedy byłem kontuzjowany. Chciał uzyskać informacje na temat stanu mojego zdrowia. Teraz nie pozostaje mi tylko pracować, bo aby pojechać na Mistrzostwa Świata, to muszę na to zasłużyć - dodał.
Claude Jean Blanc zapewnia: Felipe Melo zostanie w klubie
Felipe Melo może spać spokojnie. Jak się okazuje Brazylijczyk zostanie w Juventusie Turyn nie tylko do końca sezonu, ale także i w kolejnym. Claude Jean Blanc zapewnił, że Stara Dama nie ma zamiaru go sprzedawać.
- Melo zostaje z nami i nie chcę słyszeć więcej komentarzy na temat przyszłego okienka transferowego - powiedział.
Jeśli chodzi o Alberto Zaccheroniego, to jego umowa opiewa ważnością do 30 czerwca bieżącego roku, ale niewykluczone że zostanie przedłużona.
- Zaccheroni? Dobrze pracuje. Po sezonie zadecydujemy o jego przyszłości - dodał.
Caceres nie podda się operacji
Martin Caceres jednak nie podda się operacji. Urugwajczyk, który ostatnio udał się do Barcelony na konsultację ze sztabem medycznym Barcy nie musi przechodzić żadnego zabiegu.
Lekarze Katalończyków są wściekli na Juventus, że ci źle leczyli ich zawodnika. Przypomnijmy, że Caceres przebywa w szeregach Bianconerich na zasadzie wypożyczenia.
Piłkarz w najbliższych dniach zacznie przechodzić terapię. Kiedy wróci do gry nie wiadomo, ale prawy obrońca ma nadzieję, że pomimo wszystko zagra na Mistrzostwach Świata 2010.
Javier Zanetti: Może Balotelli zrozumiał, co to znaczy być częścią grupy
Dla Interu Mediolan wtorkowe zwycięstwo w Lidze Mistrzów nad Chelsea było wyjątkowe. Zespół w końcu awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ostatnio regularnie odpadał w 1/8 finału.
- To było wyjątkowe zwycięstwo. Rozegraliśmy wspaniały mecz, zagraliśmy z charakterem. To jest metoda na wyeliminowanie tak silnej drużyny, jaką jest Chelsea. Trener posiada doświadczenie i przekazuje nam swoje pomysły, a my je realizujemy - wyjaśnił kapitan Nerazzurri, Javier Zanetti.
Argentyńczyk nie zapomniał o Mario Balotellim, który do Anglii nie poleciał. - Może Balotelli oglądając to spotkanie zrozumiał, co to znaczy być częścią grupy. Został wykluczony z przyczyn dyscyplinarnych? Sądzę, że tak, ale nie tylko... Przede wszystkim taka była decyzja trenera - dodał.
Marco Materazzi: Balotelli wie, gdzie są drzwi
Wszyscy piłkarze Interu trzymają stronę Jose Mourinho w konflikcie z Mario Balotellim. Jeżeli 19-letni napastnik szybko nie zmieni swojego zachowania, najpewniej pożegna się z zespołem Nerazzurri.
- Balotelli? Ja się nie boję tej sytuacji. Ten, kto się nie boi, kupuje psa, a ja mam dwa i chciałbym jeszcze trzeciego - powiedział Mourinho. - Jeżeli masz drużynę po swojej stronie, możesz dojść tam, gdzie chcesz. Jeżeli nie, możesz pakować walizki. Zespół w meczu z Chelsea pokazał, że jest ze mną. Zmienić musi się ten, kto popełnił błąd. My nie będziemy się zmieniać dla niego. Jeżeli chce być z nami, musi się do nas dostosować - wyjaśnił Mourinho.
W obronie Portugalczyka stanął Marco Materazzi. - Prawda jest taka, że teraz sygnał powinien wyjść od Mario. On powinien wyciągnąć dłoń do grupy, która wywalczyła awans do ćwierćfinału. Balotelli jest świetnym piłkarzem, chcemy dla niego dobrze, ale on musi się nauczyć odpowiednio zachowywać. Jeżeli chce grać w Interze, musi się stać kibicem Interu. Jeżeli nie, wie gdzie są drzwi. Moratti zachowuje się wobec Mario jak ojciec, ale jeżeli piłkarz chce odejść, drzwi są otwarte. Chcemy dla niego dobrze, ale nikt go nie zatrzymuje - wyjaśnił Matrix.