Przed meczem na Old Trafford Rafael Benitez przyznał, że nigdy nie zamieniłby Fernando Torresa na Wayne'a Rooney'a i już po pięciu minutach mógł się cieszyć z bramki swojego asa. Ale tylko siedem minut. Rooney strzelił bramkę, lecz zrobił to "na raty". Jose Reina pierwsze uderzenie Anglika z rzutu karnego obronił, jednak dobitki już nie zatrzymał i w Teatrze Marzeń był remis 1:1.
W kolejnych minutach przewagę mieli gospodarze. Pod koniec pierwszej połowy tempo gry już spadło i na emocje trzeba było czekać do drugiej części. Kwadrans po wznowieniu gry Park Ji-sung ładnym strzałem głową pokonał hiszpańskiego bramkarza i Old Trafford oszalało.
Liverpool starał się doprowadzić do wyrównania. Osiągnął nawet przewagę i okazję miał Torres, lecz nieczysto trafił w futbolówkę. Man Utd wygrał 2:1 i awansował na fotel lidera. Ma dwa punkty przewagi nad drugim Arsenalem Londyn i cztery nad Chelsea Londyn.
The Blues nie potrafili wygrać na Ewood Park. Blackburn Rovers zapowiadało, że pokona Chelsea, ale w końcu zremisowało 1:1. Zaczęło się dobrze dla londyńczyków, gdy w szóstej minucie Didier Drogba pokonał bramkarza Blackburn. Wyrównał El Hadji Diouf.
W trzecim niedzielnym meczu Manchester City wygrał z Fulham Londyn 2:1 i wciąż liczy się w walce o Ligę Mistrzów. Strata dwóch punktów do Tottenhamu Hotspur i zaległy mecz dają komfort psychiczny graczom The Citizens.
Wyniki niedzielnych meczów 31. kolejki Premier League:
Manchester United - Liverpool 2:1 (1:1)
0:1 - Torres 5'
1:1 - Rooney 12'
2:1 - Park 60'
Fulham Londyn - Manchester Ciy 1:2 (0:2)
0:1 - Santa Cruz 7'
0:2 - Tevez 36'
1:2 - Murphy (k.) 75'
Blackburn Rovers - Chelsea Londyn 1:1 (0:1)
0:1 - Drogba 6'
1:1 - Diouf 70'