- Każdy z nas myślał tylko o jednym: strzelimy tego pierwszego gola i dalej już pójdzie. Cieszyliśmy się tak, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo Polski. Zresztą w szatni było głośno po raz pierwszy od bardzo dawna. Oby do końca sezonu było coraz głośniej - powiedział Jirsak w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Czy to koniec kryzysu krakowskiej drużyny? - Mam nadzieję, że tak. Cała drużyna odbiła. Idziemy do przodu, będziemy pozytywnie podchodzić do następnych meczów. Wisła nigdy nie gra na 0:0. Gra dla goli, dla zwycięstw - zapewnił pomocnik.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.