Warta ma problem z napastnikami

W rundzie jesiennej Warta Poznań straszyła duetem Piotr Reiss - Marcin Klatt. Zimą ten drugi zdecydował się przenieść do Pogoni Szczecin, co znacznie zmniejszyło siłę rażenia poznańskiego klubu. W chwili obecnej Zielonym brakuje klasycznego snajpera, a bramki zdobywają pomocnicy i to głównie defensywni.

Jesienią Piotr Reiss doskonale rozumiał się z Marcinem Klattem. Obaj łącznie zdobyli 21 bramek i wielokrotnie asystowali przy golach. Zimą jednak Klatt zdecydował się przenieść do Pogoni Szczecin, gdzie obecnie zupełnie sobie nie radzi. Zmiana barw klubowych nie wyszła mu na dobre. Odczuwa to również Warta, która nie ma w składzie klasycznego snajpera gotowego do gry. Szymon Kaźmierowski okrzyknięty następcą Klatta nie ma formy, a reszta zawodników z ofensywnej formacji nie może się przełamać i trafić do siatki. Uczynił to tylko Reiss, który w meczu z Dolcanem Ząbki zdobył bramkę z rzutu karnego.

Pozostałe bramki zdobywali Damian Seweryn oraz Tomasz Bekas. To właśnie ta dwójka zapewniła zwycięstwo z Wisłą Płock. - Bramki jak na razie strzelają pomocnicy i to głównie defensywni. Trzeba jednak zaznaczyć, że Damian Seweryn zdobył obie bramki, gdy został przesunięty wyżej. Mamy taki, a nie inny zespół i musimy wszystkich zawodników wykorzystać w maksymalny sposób - opowiada Marek Czerniawski.

Szkoleniowiec poznaniaków na mecz z Wisłą chciał dokonać zmiany w składzie i dać szansę gry od początku 18-letniemu Łukaszowi Rojewskiemu. Ostatecznie nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. - Był przewidziany do składu, ale nie znalazł się w meczowej osiemnastce. Gorączkowo zastanawialiśmy się co zrobić. Prezes prowadził rozmowy, ale o szczegółach nie chciałbym mówić. Proszę spytać dyrektora sportowego - mówił na konferencji prasowej Czerniawski.

Cała sprawa rozchodzi się o umowę Rojewskiego. Zarząd Zielonych zaproponował mu profesjonalny kontrakt, ale nie porozumiał się z jego menedżerem Jerzym Kopą. - Dopóki sprawa się nie zakończy, to Rojewski nie będzie występować w naszym zespole. Łukasz kończy 18 lat i chcemy podpisać z nim profesjonalny kontrakt. Ma swojego menedżera, pana Jerzego Kopę, i właśnie z nim rozmawiamy cały czas, nawet godzinę przed meczem toczyły się negocjacje - dodaje Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy Warty.

Czerniawski nie może więc na razie korzystać z usług Rojewskiego, co stawia go w trudnej sytuacji. Bardzo liczy on jednak, że w najbliższym czasie do formy wróci Szymon Kaźmierowski i zacznie prezentować się na miarę swoich możliwości. Póki co ciężar zdobywania bramek musi zostać rozłożony na piłkarzy z każdej formacji.

Komentarze (0)