Udany rewanż GKS-u - relacja ze spotkania Sokół Aleksandrów Łódzki - GKS Jastrzębie

Zawodnicy GKS-u odnieśli kolejne zwycięstwo w tym roku. Z powodu remontu obiektu oba kluby podjęły decyzję, że spotkanie rozegrane zostanie w Jastrzębiu, ale gospodarzem będzie Sokół. Zgromadzeni na Stadionie Miejskim kibice po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z trzech punktów, które zapewnił im kapitan zespołu - Witold Wawrzyczek.

Od początku spotkania zarysowała się lekka przewaga GKS-u. Najpierw w 9 minucie spotkania z piłką na piątym metrze minął się Artur Łaciok, a cztery minuty później po dobrym zagraniu Filipe obok bramki główkował Kamil Kostecki. W 20 minucie najlepszą okazję w tej części gry zmarnował Łaciok, który po podaniu Witolda Wawrzyczka znalazł się sam na sam z Arkadiuszem Simą, ale zwycięsko z tego pojedynku wyszedł bramkarz Sokoła. Goście odpowiedzieli po pół godzinie gry. Arkadiusz Świętosławski bardzo dobrze zagrał na wolne pole do Mateusza Turka, ale ten fatalnie spudłował.

W kolejnych minutach trwała walka głównie w środkowej części boiska, a żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Dopiero w końcówce pierwszej połowy obie drużyny stworzyły po jednej groźnej sytuacji. Jako pierwsi okazję do objęcia prowadzenia mieli jastrzębianie. Po podaniu Mariusza Adaszka na niesygnalizowany strzał z 16 metrów zdecydował się Łaciok, ale piłka przeszła obok słupka. Drużyna Sokoła mogła w doliczonym czasie gry objąć prowadzenie, ale Dominic Ocanu nie potrafił głową skierować piłki do bramki z pięciu metrów i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Początek drugiej połowy również należał do "gości". W 48 minucie Filipe tak niefortunnie dośrodkowywał, że Sima końcami palców zdołał wybić piłkę na róg. Pięć minut później Sima ponownie uratował swój zespół przed stratą bramki instynktownie wybijając piłkę bo kiksie jednego z zawodników Sokoła. W międzyczasie dobrą interwencją popisał się Piotr Paś broniąc strzał Świętosławskiego z rzutu wolnego. Przełomowym momentem spotkania okazała się 54 minuta, kiedy piłkę ponad 20 metrów od bramki Sokoła otrzymał Wawrzyczek i świetnym strzałem w długi róg wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Zadowolona z prowadzenia drużyna GKS-u skupiła się na obronie wyniku ograniczając się do wyprowadzania kontrataków. Po jednym z nich dobrą interwencją powstrzymując rajd Łacioka popisał się rezerwowy bramkarz Sokoła - Michał Chachuła, który zastąpił w 58 minucie kontuzjowanego Simę. W 64 minucie Filipe popisał się fantastyczną interwencją wybijając głową piłkę z linii bramkowej po lobie jednego z zawodników Sokoła. Do końca spotkania żadna ze stron nie stworzyła sobie dobrej okazji do zdobycia bramki, serwując sobie sporą liczbę fauli co nie wpłynęło pozytywnie na poziom spotkania. Ostatecznie Gieksa doprowadziła skromne prowadzenie do końca meczu i zdobyła kolejne cenne trzy punkty.

Sokół Aleksandrów Łódzki - GKS Jastrzębie 0:1 (0:0)

0:1 - Wawrzyczek 54`

Składy:

Sokół Aleksandrów Łódzki: Sima (58` Chachuła) - Kuklis, Cyran (63` Sessou), Słyścio, Noga, Karp (77` Kukiełka), Białek, Turek, Woźniczak (68` Bartos), Ocanu, Świętosławski.

GKS Jastrzębie: Paś - Chrabąszcz, Smarduch, Bartosz Kopacz, Filipe, Wawrzyczek, Kostecki, Miły (83` Adrian Kopacz), Milkowski, Adaszek (90` Szwarga), Łaciok (71` Horubała).

Żółte kartki: Woźniczak, Karp, Turek, Kuklis (Sokół) oraz Miły, Kostecki (GKS).

Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).

Widzów: 2000.

Najlepszy zawodnik Sokoła: Arkadiusz Świętosławski.

Najlepszy zawodnik GKS-u: Filipe Andrade.

Najlepszy zawodnik meczu: Filipe Andrade.

Źródło artykułu: