Lech pokonał Legię 1:0 po bramce z rzutu wolnego Semira Stilicia. Podopieczni Jacka Zielińskiego zagrali bardzo dobre spotkanie i byli stroną zdecydowanie lepszą od warszawiaków. - Legia zagrała na tyle, na ile bym pozwoliliśmy. Nie było to zbyt wiele, bo my zagraliśmy dobre spotkanie - mówi Stilić. Lech stworzył sobie w tym meczu mnóstwo sytuacji, ale nie mógł pokonać Jana Muchy. Dopiero w 76. minucie udało się to Bośniakowi. - Nie było w nas zwątpienia. Graliśmy do końca, byliśmy lepszą drużyną i bramka musiała kiedyś paść. Jakbyśmy wcześniej strzelili gola, to być może wygralibyśmy wyżej - dodaje.
Spotkania Lecha z Legią od dawna uważane są za szlagierowe. Tempo tego pojedynku było godne rangi meczu. - Myślę, że był to mecz godny derby Polski. My jesteśmy drudzy, Legia trzecia, a na trybunach był świetny doping. Tylko Lech, Legia i Wisła grają takie derby - uważa Stilić.
Po raz pierwszy w tym roku Lech zagrał w roli gospodarza na równej murawie. Wcześniej nawierzchnia była w fatalnym stanie i musiała zostać zmieniona, co pozytywnie wpłynęło na poczynania Stilicia i jego partnerów. - Jestem takim piłkarzem, któremu ciężko gra się na nierównej murawie. Na szczęście teraz jest już lepsze boisko i było widać, że cała drużyna grała lepiej. Nie brakowało akcji ze sporą ilością podań. Mamy taki styl gry, że potrzebujemy równej murawy - opowiada bośniacki pomocnik.
23-letni zawodnik był najlepszym aktorem sobotniego widowiska. Nie tylko świetnie spisywał się w ofensywie, ale pomagał również w defensywie. W pierwszej połowie wykonał niezwykle efektowny i skuteczny wślizg, który spowodował zdziwienie większości obserwatorów tego meczu. - Jestem takim piłkarzem, który więcej pracuje z piłką, ale czasami muszę też zrobić wślizg i powalczyć o piłkę - mówi Stilić.
Lech zwiększył przewagę do Legii do czterech punktów, ale wciąż ma taką samą stratę do Wisły Kraków. - Jeszcze jest siedem kolejek do końca i każdy mecz jest ważny. Za dwie kolejki będzie więcej wiadomo. Musimy wygrywać każde kolejne spotkanie - dodaje Bośniak pytany o szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.
Zimą Stilić miał zgodę na odejście z Lecha, ale nie pojawiły się dla niego żadne konkretne oferty i został w Poznaniu. Mimo przyjścia Siergieja Kriwca znalazło się dla niego miejsce w składzie. - Nie żałuję, że zostałem w Poznaniu. Mam tutaj wszystko, są świetni kibice, a pieniądze nie są najważniejsze. Piłkarz musi być zadowolony z miejsca, w którym gra. W Poznaniu jestem dwa lata i już się przyzwyczaiłem do tego miejsca - zakończył Semir Stilić.