Kontuzja Wojciecha Kowalewskiego okazała się niegroźna

W 5. kolejce rosyjskiej Premier Ligi doszło do pojedynku pomiędzy beniaminkami tej klasy rozgrywkowej. W niedzielę Sibir Nowosybirsk zmierzył się przed własną publicznością z Anżi Machaczkała. W spotkaniu tym padło aż 6 goli.

W wyjściowym składzie gospodarzy pojawił się bramkarz Wojciech Kowalewski. W pierwszej połowie kibice zobaczyli dwa gole. Oba trafienia były dziełem gości ze stolicy Dagestanu. Po przerwie polski golkiper nie pojawił się już pomiędzy słupkami bramki miejscowych. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Anżi Machaczkała w stosunku 4:2.

Po meczu trener Sibiru, Igor Kriuszenko ujawnił, iż Kowalewski nie był w stanie kontynuować gry z powodu kontuzji. Nasz rodak w wyniku zderzenia z napastnikiem Janem Holendą nabawił się bowiem urazu kolana.

W poniedziałek były piłkarz Legii Warszawa nie trenował z zespołem Sibiru. Jednak jak twierdzą media w Rosji, kłopoty zdrowotne Polaka nie są poważne i powinien on być gotowy do gry na wyjazdowy mecz z Ałanią Władykaukaz, który zaplanowano na 17 kwietnia.

Komentarze (0)