Calciopoli na bis: Facchetti wybierał sobie sędziów, Roma zamieszana, tytuły dla Juventusu?

Za nami pierwszy dzień afery Calciopoli. Śledząc jak przebiegał proces wydaje się, że głównie padało nazwisko zmarłego już Giacinto Facchettiego, chociaż w świetle nowych dowodów wynika, że zamieszana w całą sprawę była także AS Roma.

Jak się okazuje, jeśli chodzi o nowe rozmowy to jest ich łącznie 75. Jak się okazuje, oprócz skazanych już zespołów: Juventusu, Milanu, Lazio, Fiorentiny (później oczyszczona z zarzutów) oraz Regginy, w aferze maczały palce także działacze następujących ekip: Interu, Romy, Cagliari, Udinese, Palermo oraz Bologny. Na razie jednak nie ujawniono większości tych rozmów.

Nie wyklucza się, że tytuły z 2005 i 2006 roku trafią ponownie w ręce Juventusu Turyn. - Problemy były, ale nie na wagę odbierania tytułów: przede wszystkim tego z 2006 roku - powiedział Piero Sandulli. - Czy tytuły znów trafią do Juventusu? Takie pytania mnie nie dziwią, ale za wcześnie aby o tym mówić. Teraz maksymalnie koncentrujemy się na tym, aby doprowadzić sprawę do końca - dodał.

Są ponadto dowody na to, że Giacinto Facchetti próbował wpływać na wybór sędziów. - Rozmowa, w której Facchetti rozmawiał z Bergamo i prosił oto, aby ten dał mu Collinę nie została włączona do śledztwa - poinformował półkownik Auricchio, który odpowiedział na pytanie przesłuchującego go Trofino. Ten z kolei chce włączenie wszystkich rozmów do śledztwa.

Interesujące są także fakty dotyczące osoby arbitra Massimo De Santisa, który rzekomo miał pomagać Starej Damie w sezonie 2004/05. - W tamtym sezonie właśnie on pogrążył Juventus w 3 meczach i wszyscy doskonale o tym wiedzą. Jakim cudem mógł być on sprzymierzeńcem Juventusu? - pyta retorycznie Trofino, na co Auricchio odpowiedział: - To były 2, a nie 3 mecze.

Wydaje się, że w procesie Calciopoli przeprowadzonym w 2006 roku było sporo uchybień. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz już cała sprawa dostanie doprowadzona do szczęśliwego końca.

Po rozprawie zadowolony wydawał się być Luciano Moggi, za którego tego dnia głosu udzielał tylko jego adwokat. Kolejna rozprawa odbędzie się dokładnie za tydzień.

Komentarze (0)