Na poczynania stołecznej drużyny na pewno znacząco wypłynęła sprawa związana z zatrzymaniem jej szkoleniowca. Po tym wydarzeniu Poloniści nie mogli odnaleźć właściwego rytmu gry. Później warszawianie znów zaczęli wygrywać i marzenia o awansie znów pojawiły się w sercach kibiców Polonii. Zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław tylko je spotęgowało. Wszystko układało się dobrze do czasu meczu ze Stalą Stalowa Wola. Piłkarze Polonii Warszawa zagrali bardzo słabe spotkanie i gładko przegrali 3:0. - Zostawiliśmy po sobie dużo wstydu, bo w ogóle nie graliśmy w piłkę. Zagraliśmy słabo, zupełnie bez pomysłu. Niby chcieliśmy, ale nic z tego nie wynikało - mówił po meczu Radosław Majdan, bramkarz Czarnych Koszul.
Ta porażka praktycznie odbiera możliwość awansu. Zespół zachował już tylko matematyczną możliwość na znalezienie się w elicie. Doskonale zdają sobie z tego sprawę gracze z Warszawy. - Tym spotkaniem przekreśliliśmy definitywnie swoje szanse na awans. Po raz kolejny potwierdziliśmy fakt, że w pojedynkach wyjazdowych stanowimy cień drużyny, która gra mecze na Konwiktorskiej - mówił Piotr Kosiorowski. Podobnego zdania był Krzysztof Michalski: - Chcieliśmy wygrać wszystkie mecze do końca rozgrywek. Liczylibyśmy się wtedy w walce o awans, a tak ta porażka wszystko przekreśliła. Swoje powiedział też Majdan: - Naprawdę, niektórzy zawodnicy przeszli obok meczu. Chcemy walczyć o ligę, ale już chyba przekreśliliśmy swoje szanse. Chciałbym sobie jeszcze pograć w najwyższej klasie rozgrywkowej, dlatego miałem nadzieję, że wejdziemy do ligi i będziemy mogli w niej grac, no ale tak jak mówię, tym meczem tą drogę sobie chyba zamknęliśmy.
Na konferencji prasowej po meczu ze Stalą Stalowa Wola swoją opinię na ten temat wyraził także szkoleniowiec Polonii, Jerzy Kowalik. - Gramy do końca, w piłce może się przecież wiele zdarzyć. Nie ukrywam, że nasze szanse na awans dużo zmalały. Trzeba sobie zadać pytanie, czy ten skład, który teraz jest gwarantuje walkę o awans. Mam pretensje do swoich zawodników, zwłaszcza w grze obronnej. Na poziomie drugiej ligi nie można tak grać. Mam tutaj takich ludzi jakich mam i będę musiał ocenić mecz. Żeby wejść tam gdzieś wysoko, trzeba na każdym boisku umieć grać i nie ma żadnego tłumaczenia - powiedział Kowalik.
Na domiar złego nie wiadomo, że z zespołem Polonii Warszawa nie rozstanie się sponsor. Sponsor jest cały czas. Muszę powiedzieć, że nie miałem jeszcze możliwości porozmawiania ze sponsorem. Także nie wiem, nie znam nawet jego głosu. Cały czas w prasie są pogłoski na ten temat. Co ja mogę powiedzieć, ja tu przyszedłem zrobić jak najlepszy wynik i to nie do mnie pytanie. Osobiście bym chciał, żeby sponsor się utrzymał, bo szanuję każdego człowieka, który daje pieniądze. I to duże pieniądze - dodał szkoleniowiec warszawian.
Sytuacja w Warszawie nie przedstawia się więc najlepiej. Wielu liczyło na awans, który na tą chwilę jest praktycznie nierealny.