Marek Bajor (trener Zagłębia Lubin): Z wyniku jesteśmy bardzo zadowoleni, natomiast pozostaje niedosyt co do samej gry, która dzisiaj może nie była najlepsza, ale konsekwentna. Założyliśmy sobie, że przyjeżdżamy tutaj walczyć o trzy punkty, ale po meczu z jednego tez jesteśmy zadowoleni. Zrobiliśmy kolejny krok w kierunku utrzymania w lidze. Jestem zadowolony, że żaden z zawodników nie został wykluczony z kolejnego ważnego meczu, bo derbowego (27 kwietnia ze Śląskiem Wrocław - przyp. red.). Wracamy do Lubina zadowoleni i bliżsi celu, jaki sobie zakładaliśmy przed rundą.
Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): To nie jest przypadek, że Zagłębie w meczach wyjazdowych zdobywało ostatnio po dwie, trzy bramki. Niezwykle ciężko gra się przeciwko zespołowi, który jest bardzo dobrze ustawiony w defensywie na swojej połowie i ma zawodników potrafiących wyjść z kontrą. Kluczowe w tym meczu było pierwsze dziesięć minut, gdzie mieliśmy chyba cztery stuprocentowe sytuacje oraz zdobyliśmy bramkę, która nie została uznana. To był decydujący moment meczu, bo gdybyśmy objęli prowadzenie, to z pewnością łatwiej byłoby nam kontrolować przebieg spotkania. W drugiej połowie wkradło się dużo chaosu w nasze poczynania i nie potrafiliśmy tego uporządkować, a przy tym obawialiśmy się jakiegoś kontrataku ze strony Zagłębia. W walce o utrzymanie jest to bardzo cenny punkt. Musimy gromadzić punkt po punkcie, bo czekają nas jeszcze trudne momenty, a tymczasem wszyscy już dopisywali po trzy oczka po meczach u siebie. Każdy zespół jednak walczy o punkty i chce ich jak najwięcej zdobyć. Nie ma co ukrywać, że środowy mecz z Arką jest dla nas meczem sezonu i mam nadzieję, że będzie pełny stadion i proszę w tym miejscu kibiców o wsparcie, bo będzie to dla nas spotkanie decydujące w walce o utrzymanie.
Grzegorz Sandomierski (bramkarz Jagiellonii Białystok): Zagłębie pokazało, że potrafi grać w piłkę. Starało się wyprowadzać groźne kontry, chociaż klarownej sytuacji nie stworzyło żadnej. Goście umiejętnie rozbijali nasze ataki. Szkoda, że nic nie wpadło, bo mieliśmy kilka sytuacji, zwłaszcza na początku. Nie jestem przekonany czy przy bramce "Grosika" był spalony. Ostatnio jakoś nikt mu nie sprzyja.
Andrius Skerla (obrońca Jagiellonii Białystok): W dzisiejszym meczu nie było za wiele sytuacji. W obronie zagraliśmy dobrze. Zabrakło trochę siły rażenia w ataku. Nie wiem z czego to wynikało, może ze zmęczenia, ale nie ma czasu na przeżywanie tego remisu. Za cztery dni kolejny mecz i trzeba go koniecznie wygrać.
Thiago Rangel Cionek (obrońca Jagiellonii Białystok): Początek w naszym wykonaniu był bardzo dobry, jednak później już nie potrafiliśmy grać w dobrym rytmie. Nie zagraliśmy spotkania na wysokim poziomie, jednak mieliśmy swoje okazje. Nie potrafiliśmy wymienić kilku dobrych podań z rzędu, a to charakteryzowało Jagiellonię w poprzednich meczach.
Igor Lewczuk (obrońca Jagiellonii Białystok): Nie straciliśmy bramki, ale zdobyliśmy punkt, który przybliża nas do utrzymania. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Gdybyśmy na początku strzelili bramkę, to mecz inaczej by się ułożył. Niewiele nam się dzisiaj udawało. W środę musimy wygrać, gdyż zmierzymy się z Arką Gdynia, która jest naszym rywalem w walce o utrzymanie.
Rafał Grzyb (pomocnik Jagiellonii Białystok): Z pewnością swoją grą nie porwaliśmy kibiców. Nie mogliśmy się przebić przez mur gości. Takie mecze są najtrudniejsze, bo walczyliśmy z zespołem, który również broni się przed spadkiem. Zagłębie cofnęło się i czekało na kontry. W drugiej połowie mecz nie wyglądał najlepiej.
Bruno Coutinho Martins(pomocnik Jagiellonii Białystok): Wykonaliśmy dobrą pracę w pierwszej połowie. Stworzyliśmy cztery dogodne sytuacje do zdobycia gola. Sam mogłem dwa razy pokonać bramkarza, lecz nie udało się. Kontrolowaliśmy spotkanie, jednak zabrakło nam szczęścia do zdobycia kompletu punktów. U siebie musimy wygrywać wszystkie mecze. Dzisiaj mogliśmy prowadzić już po dwóch minutach. Zagłębie zagrało mądrze w drugiej odsłonie i dobrze się broniło. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na gole. W środę musimy zdobyć trzy punkty, czyli zrobić to, czego dzisiaj nie potrafiliśmy.
Mateusz Bartczak (pomocnik Zagłębia Lubin): Po dwóch dniach podróży remis jest satysfakcjonujący. Czasami czujemy się jak kierowca ciężarówki, spędzając tyle czasu w autokarze. Czekaliśmy dzisiaj na swoją szansę, jednak nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji. Próbowaliśmy długo utrzymywać się przy piłce i ograniczać ofensywne akcje Jagiellonii. To nam się udało i wywozimy punkt.
Ilijan Micanski (napastnik Zagłębia Lubin): Naszym celem było zwycięstwo. Do zdobycia kompletu punktów zabrakło nie tylko szczęścia, ale i umiejętności. Jedną sytuację miałem ja, drugą Traoré. Mogliśmy strzelić i wygrać mecz bez problemu. Z drugiej strony była też okazja do porażki, bo gospodarze również mieli swoje sytuacje. Dzisiaj oba zespoły nie zagrały na miarę swoich możliwości. Brakowało świeżości, zwłaszcza w drugiej połowie.