Poniedziałek w Premier League: Dramatyczna sytuacja Manchesteru City, Alves w Man City lub Chelsea?

Manchester City ma ogromny problem z bramkarzami. W kolejnym meczu może wystawić do gry... piątego golkipera na City of Manchester Stadium! Tymczasem The Citizens oraz Chelsea Londyn bacznie obserwują Daniego Alvesa, obrońcę FC Barcelony. Natomiast Arsenal, Chelsea, Liverpool i Tottenham walczą o gracza Charltonu Athletic Jonjo Shelvy'ę. 18-latek ma kosztować jeden z tych klubów trzy miliony funtów.

Dramatyczna sytuacja Manchesteru City

Kontuzja Shay'a Givena pokrzyżowała plany Manchesterowi City. Irlandczyk z powodu urazu ramienia w tym sezonie już nie zagra. I tutaj pojawia się problem...

Numerem dwa jest Joe Hart, który został wypożyczony do Birmingham City. W umowie między klubami nie ma zapisu mówiącego, że Hart może wrócić szybciej na City of Manchester Stadium. Kolejny golkiper Stuart Taylor nie jest jeszcze gotowy do gry po kontuzji kolana. Z kolei czwarty bramkarz David Gonzalez narzeka na pachwinę.

W takim wypadku Roberto Mancini musi korzystać z piątego golkipera Gunnara Nielsena. Jego zmiennikiem będzie Loris Karius, zawodnik z akademii.

The Citizens chcą by w takim wypadku Premier League pozwoliła im wypożyczyć innego golkipera. Czy władze ligi się zgodzą? Nie wiadomo.

Man City i Chelsea przyglądają się Alvesowi

Jak donosi hiszpańska gazeta Sport, Dani Alves może po sezonie odejść z FC Barcelony. Wciąż nie podpisano z nim nowego kontraktu i niewykluczone, że umowa nie zostanie uzgodniona.

W pogotowiu czekają na niego propozycje Chelsea Londyn i Manchesteru City. Oba kluby chętnie zatrudniłyby nowego prawego obrońcę. Alves doskonale pasuje do roli ofensywnie grającego defensora, czyli do stylu jaki preferują oba zespoły. Podobno The Citizens i The Blues już wysłały wstępne zapytania do Barcelony.

Arsenal, Chelsea i Tottenham walczą o 18-latka

Charlton Athletic wkrótce sprzeda Jonjo Shelvy'ę - donosi Daily Mail. Jednak nabywca tego piłkarza będzie z górnej półki. Arsenal Londyn, Chelsea Londyn i Tottenham Hotspur są poważnie zainteresowane tym zawodnikiem. Jednak największe szanse daje się Liverpoolowi.

18-latek ma kosztować The Reds 3 miliony funtów. Jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem mogącym grać na skrzydle, jako ofensywny pomocnik, bądź napastnik. Zadebiutował gdy miał 16 lat, a teraz jest podstawowym zawodnikiem Charltonu. Wkrótce będzie grał w Premier League.

Rooney liczy na Liverpool

Ostatnia deska ratunku pozostała Manchesterowi United. Nazywa się Liverpool. Chelsea Londyn w następnej kolejce zagra na Anfield z The Reds i jeśli wygra, to niemal na pewno zdobędzie mistrzostwo.

Dlatego piłkarze Man Utd liczą na pomoc drużyny The Reds. Nawet remis może zadecydować o mistrzostwie dla Czerwonych Diabłów - wszak jest tylko punkt różnicy pomiędzy oboma zespołami.

- Jestem przekonany, że Liverpool będzie chciał pokonać Chelsea. Wciąż walczą o awans do Ligi Europejskiej - powiedział Wayne Rooney.

Liverpool nie odpuszcza

- Myślę, że mamy szansę na zajęcie czwartego miejsca, więc będziemy próbowali - mówi Rafael Benitez. The Reds zajmują siódme miejsce i do czwartego Tottenhamu Hotspur mają dwa punkty straty. Mają jednak też jeden rozegrany mecz więcej.

- Wiemy o tym, ale jesteśmy tak blisko, że będziemy próbowali dać z siebie wszystko. Jeśli będziemy mieli 68 punktów, to mamy szansę, ponieważ posiadamy lepszy bilans bramkowy - powiedział menedżer Liverpoolu.

Bent wierzy w koronę króla strzelców

Już tylko dwa gole mniej niż Wayne Rooney ma Darren Bent. Snajper Sunderlandu strzelił swoją 24. bramkę w sezonie w ostatnim pojedynku z Hull City. Czarne Koty wygrały 1:0.

Do końca rozgrywek pozostały już tylko trzy kolejki. Bent ma przewagę nad Rooney'em, ponieważ snajper Manchesteru United w tym sezonie już nie zagra z powodu kontuzji.

- Byłoby miło, gdybym zakończył sezon na szczycie. Dam z siebie wszystko - powiedział Bent. Sunderland zrobił na nim świetny interes, ponieważ latem kosztował blisko 12 mln funtów, ale pieniądze bardzo szybko zwracają się.

Gerrard wierzy w swój zespół

Porażką 0:1 zakończył się pierwszy mecz pomiędzy Atletico Madryt, a Liverpoolem w Lidze Europejskiej. Stawką jest finał tych rozgrywek.

- Musimy od początku być pozytywnie nastawieni, porwać fanów, aby uwierzyli, że możemy wygrać. Jesteśmy w stanie wygrać różnicą dwóch goli, ale jeśli oni strzelą, to będziemy potrzebowali trzeciej - powiedział Steven Gerrard, kapitan Liverpoolu.

Sunderland wnioskuje o anulowanie czerwonej kartki Huttona

Alan Hutton oraz Jozy Altidore dostali czerwone kartki w sobotnim meczu Premier League. Do starcia obu piłkarzy doszło tuż przed przerwą, ale Sunderland nie zgadza się z decyzją Lee Proberta, sędziego meczu.

Czarne Koty wysłały wniosek do komisji dyscyplinarnej FA, aby anulowała czerwoną kartkę dla prawego defensora. Jeśli nie przychyli się do zdania klubu ze Stadium of Light, to Hutton w tym sezonie już nie zagra. Zostanie automatycznie zawieszony na 3 mecze, a do końca rozgrywek pozostały już tylko dwie kolejki.

Komentarze (0)