Arena Kielc zdobyta - relacja z meczu Korona Kielce - Legia Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Korona nie przestraszyła się znanej marki, jaką bez wątpienia jest Legia. Gdyby nie pech, pewnie by ten mecz zremisowała - albo nawet wygrała. W piłce jednak o wyniku decydują gole. Kielczanie zmarnowali multum sytuacji strzeleckich, warszawianie zaś mieli ich dużo mniej, ale jeden dobrze wykonany rzut rożny wystarczył, by wywieźć cenne 3 punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Już 4 minuta mogła przynieść małą sensację. Brazylijczyk Edi Andradina posłał charakterystyczną sobie piłkę z rzutu wolnego w kierunku długiego rogu bramki Jana Muchy, ale futbolówka wylądowała na słupku. Jęk zawodu na trybunach jasno wskazywał, że do szczęścia i radości brakło naprawdę niewiele.

Później tych okazji było jeszcze co najmniej kilka, m.in. w 51 minucie ponownie Edi stanął przed wyborną szansą zdobycia bramki, ale uderzył ponad poprzeczką. Korona biła głową w mur, ale świetny Mucha po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu przenosi się do angielskiej Premiership po zakończeniu sezonu.

Legia gola strzeliła po precyzyjnym dośrodkowaniu świetnie dysponowanego tego dnia Macieja Iwańskiego z kornera, który znów zaczyna przypominać sobie, jak powinno się wykonywać stałe fragmenty gry. Przytomność umysłu oraz spryt Jakuba Wawrzyniaka zamieniły okazję na bramkę, a uderzenie głową było tak mocne, że Zbigniew Małkowski nie miał raczej szans, aby uratować Koronę.

Końcówka meczu należała do dość widowiskowej. Kielczanie zaangażowali cały niemal zespół w ofensywę, to nie przyniosło jednak spodziewanego efektu. Mecz zakończył się dość niesprawiedliwym rezultatem, ale za parę dni nikt już o tym nie będzie pamiętać. Wartym odnotowania jest fakt, iż świetnie na trybunach zachowali się kibice obu zespołów. Zamiast ubliżać sobie nawzajem, tym razem postanowili ograniczyć się do dopingu.

Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

0:1 - Wawrzyniak 60'

Korona: Małkowski - Markiewicz, Hernani, Stano, Mijajlović - Sobolewski (23' Maliszewski), Lech (83' Kaczmarek), Wilk, Kiełb - Edi, Gajtkowski (63' Tataj).

Legia: Mucha - Wawrzyniak, Choto, Astiz, Szala - Radović, Jarzębowski (82' Kumbev), Iwański, Kiełbowicz - Mięciel (71' Borysiuk), Grzelak.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów: 10 212.

Najlepszy zawodnik Korony: Edi Andradina.

Najlepszy zawodnik Legii: Maciej Iwański.

Najlepszy zawodnik meczu: Maciej Iwański.

Ocena meczu: 3,5: Niezłe widowisko w Kielcach, zakończone szczęśliwym zwycięstwem kiepsko dysponowanej warszawskiej Legii. Korona miała swoje okazje do zdobycia gola, ale grając bez klasowego napastnika ciężko oczekiwać, by zespół strzelał bramki.

Źródło artykułu: