W stolicy Katalonii wszyscy wierzą w wysokie zwycięstwo nad Interem. Nikt nie wyobraża sobie, by Barcelona zakończyła przygodę z Ligą Mistrzów na półfinale. Koszulki piłkarzy z dającym do myślenia napisem po meczu z Xerez, deklaracje samych zawodników. Wszystko to dodaje smaczku rywalizacji mistrzów Hiszpanii z mistrzami Włoch. - W języku włoskim hasło "wyjdziemy ze skóry" ma inne znaczenie niż w Katalonii. My to zrobiliśmy dla siebie, a nie dla was. Nie wiem, czy odrobimy straty, czy nie, ale na pewno zrobimy wszystko, by cel osiągnąć - zapowiedział Josep Guardiola.
Szkoleniowiec Barcelony nie chciał wchodzić w polemikę z Interem i z włoskimi dziennikarzami. - To cały czas tylko mecz piłki nożnej - zapewnił. - Musimy narzucić rywalowi nasz styl gry, szybko poruszać się po boisku, grać szybką piłką i atakować. Nie interesuje mnie arbiter. Nie martwiłem się sędziowaniem w pierwszym meczu, nie martwię się teraz. To prawdziwy zaszczyt rozgrywać taki półfinał jak ten. To musi być prawdziwe święto. Musimy dać z siebie wszystko, by wygrać. Wiemy jednak, że taki wynik trudno odrobić w starciu z jedną z absolutnie najsilniejszych drużyn - wyjaśnił.
Dwunastym zawodnikiem Barcy będą kibice. Camp Nou wypełni się do ostatniego miejsca. - Taka jest piłka. Chcemy wygrać dla naszych kibiców. Wszyscy żądają od nas zwycięstwa. Za każdym razem, kiedy spotykamy jakiegoś fana słyszymy: "Vamos a ganar". Nie ma wątpliwości, że jesteśmy naładowani. Kibice przyjdą na stadion, by zobaczyć naszą grę i nam pomóc. Na pewno nie będą kibicować przeciwko Interowi czy Jose Mourinho. Czuję się szczęściarzem, bo trenuję fantastycznych zawodników. Pozwalają mi wierzyć, że cel osiągniemy. Na pewno spróbujemy - zakończył.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)