Piłka nożna na dachu świata. Tak gra się w Nepalu

Getty Images / Na zdjęciu: Mount Everest / małe zdjęcie: nepalska drużyna Church Boys United
Getty Images / Na zdjęciu: Mount Everest / małe zdjęcie: nepalska drużyna Church Boys United

Nepal to najwyżej położony kraj świata. Mimo tego, że 80 proc. to góry, gra się tam w piłkę, która cieszy się gigantycznym zainteresowaniem. Nepalczycy doskonale orientują się w europejskich ligach i kibicują m.in. Robertowi Lewandowskiemu.

Nepal to kraj, który w Polsce kojarzy się przede wszystkim z górami i zimowymi wyprawami polskich himalaistów, którzy zdobywali najwyższe szczyty świata. To jednak stereotyp. - Tam się toczy bardzo normalne życie tylko w innej scenerii. Wszystko jest całkiem inne, ale bardzo podobne - powiedziała nam Iwona Szelezińska, podróżniczka, autorka książki "Kopnij piłkę ponad chmury. Reportaże z Nepalu" opublikowanej przez wydawnictwo Marginesy.

Piłka nożna najpopularniejszym sportem

Ponad 80 procent powierzchni kraju pokrywają góry, a średnia ich wysokość to ok 6 000 metrów n.p.m. W północnej części panuje klimat górski, a w południowej zwrotnikowy monsunowy. "Normalne" życie toczy się w tzw. Nizinie Teraj. Ze względu na warunki naturalne Nepal jest jednym z najsłabiej zurbanizowanych państw na świecie. Jak w takich warunkach wyobrazić sobie grę w piłkę?

- Jak się idzie przez Himalaje, to widać, że dzieciaczki grają w piłkę choć teren jest trudny, bo piłka zawsze może się gdzieś stoczyć. Oni tam w górach grają sobie na jakiś łąkach, na których równolegle wypasają się zwierzęta. Nie ma żadnych płotów czy siatek, by zabezpieczyć piłkę - dodała Szelezińska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"

Nepalczycy nie ukrywają, że dla nich piłka nożna jest sportem numer jeden. I choć reprezentacja kraju zajmuje dopiero 175. miejsce w rankingu FIFA, to na meczach na Stadionie Narodowym w Katmandu są tłumy. Toczą się tam też normalne ligowe rozgrywki, choć tamtejsza piłka ma też pewne problemy natury administracyjno-organizacyjnej. Zresztą kontakt z narodową federacją graniczy z cudem.

Mężczyźni grające na ulicy w Nepalu (fot. Narayan Maharjan/NurPhoto via Getty Images)
Mężczyźni grające na ulicy w Nepalu (fot. Narayan Maharjan/NurPhoto via Getty Images)

- Piłka nożna jest numerem jeden i najczęściej śledzonym sportem. Gra się w nią wszędzie, od gór po równiny kraju. Infrastruktura nie jest najlepsza, ale to nam nie przeszkadza - przekazała nam redakcja serwisu GoalNepal.

Gra się nawet w górach

Gra się tam zarówno na nizinach, jak i w wyżej położonych terenach. Tam zdarza się nawet, że podczas kopania piłki, ta leci ponad chmury. Tak jest choćby w Nar, które odwiedziła Szelezińska. W swojej książce opisywała losy nepalskich kobiet, które radzą sobie z codziennością, ale znalazło się też miejsce na krótki fragment o futbolu. Zresztą tytuł to metafora, ale i rzeczywistość.

"Czasami tylko w pochmurny dzień, jak się wyżej wykopie, piłka gubi się gdzieś w chmurach i mgle. Nigdy nie wiesz gdzie, ale w końcu spada na ziemię(...). Niewielu ludzi na świecie ma szansę kopnąć piłkę ponad chmury" - relacjonowała Szelezińska.

- Jest kilka dobrze utrzymanych boisk, na których można grać w piłkę nożną. Jednak piłka nożna jest dość popularna w regionie wschodnim, ponieważ jest tam wiele otwartych przestrzeni, a większość piłkarzy w przeszłości pochodziła z tego regionu - dodała redakcja HamroKhelkud.com.

Rozgrywki ligowe to cztery dywizje. Jednak obowiązujące w nich zasady nie są do końca jasne dla wszystkich. - W sezonie 2023 dwie drużyny spadły do Dywizji B, ale nadal są w lidze A. Wszystko ze względu na dobre relacje z prezydentem federacji piłkarskiej - mówi nam Shrestha Prakash, nepalski sędzia, który pracuje obecnie w Australii.

Nepalczycy bardzo interesują się sportem i sami go chętnie uprawiają. I to nie tylko piłkę, ale i kolarstwo górskie, badminton, rafting czy krykiet. Ten ostatni sport goni zresztą futbol i jest coraz popularniejszy.

- Piłka nożna jest nadal jednym z najpopularniejszych sportów w kraju, ale w ostatniej dekadzie krykiet dogonił piłkę nożną pod względem popularności. Zwłaszcza gdy gra reprezentacja narodowa. Jest to spowodowane słabą administracją w nepalskiej federacji piłkarskiej, co skutkuje brakiem aktywności futbolowej w kraju - opisuje redakcja HamroKhelkud.com.

Stadion Narodowy w Katmandu (fot. Narayan Maharjan/NurPhoto via Getty Images)
Stadion Narodowy w Katmandu (fot. Narayan Maharjan/NurPhoto via Getty Images)

Oglądają, gdy mają prąd

Nepalczyków najbardziej interesują mecze kadry narodowej. Mieszkańcy Katmandu chętnie wybierają się na stadion, by dopingować swój kraj. Malują sobie na twarzy flagi, mają szaliki i z całych sił kibicują. Bardziej niż lokalne rozgrywki ligowe ciągnie ich jednak do wielkich wydarzeń piłkarskich czy najważniejszych europejskich lig.

- Większość ludzi śledzi Premier League i La Ligę. Serie A była popularna na początku XXI wieku, ale ostatnio dominuje Premier League - relacjonują nam nepalscy dziennikarze.

Oglądanie piłki nożnej w Nepalu nie jest jednak łatwe. Wszystko zależy od... dostępności prądu. - To zależy od sezonu, bo oni mają hydroelektrownie na wioskach i korzystają z nich jak jest wysoki poziom wody w rzekach i strumieniach górskich, to jest generowany prąd i jest go dużo. W okresie zimowym, gdy nie pada deszcz i nie topi się lód na szczytach, to elektrownie nie wyrabiają z generowaniem prądu, by wystarczało na jakieś ekscesy typu telewizja - powiedziała Szelezińska.

Polski epizod

Piłka nożna w Nepalu ma silne związki z Polską. W przeszłości selekcjonerem kadry narodowej był Jack Stefanowski, któremu asystował Ryszard Orłowski. - Poziom infrastruktury jest niski, ale ANFA (All Nepal Football Association - przyp. red.) stara się jak może, żeby warunki były lepsze. Przy dużej pomocy FIFA powstaje właśnie pierwsze boisko ze sztuczną nawierzchnią, które będzie oddane do użytku w tym roku. Wembley tutaj nie ma, ale zbliżamy się powoli do poziomu europejskiego. Dużym sukcesem federacji jest stworzenie akademii, w której szkoli się 100 najzdolniejszych zawodników z roczników U-12, U-14 i U-16 - mówił Stefanowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Naszym zadaniem jest pokazanie, na czym polega profesjonalne uprawianie piłki. W tym celu przywiozłem ze Stanów cały sprzęt treningowy. Załatwiliśmy odżywki dla piłkarzy. Uczymy tutaj podstaw. Może wydawać się to dziwne, ale na początku zawodnicy podchodzili do odżywek sceptycznie, dopiero później zrozumieli, że skutecznie pomagają im w regeneracji. W pewnym momencie zaczęli brać podwójne dawki i musieliśmy poskromić ich chęci - dodał Orłowski.

Gra w piłkę nożną w Nepalu (fot. Rojan Shrestha/NurPhoto via Getty Images)
Gra w piłkę nożną w Nepalu (fot. Rojan Shrestha/NurPhoto via Getty Images)

Kibicują Lewandowskiemu

Przygoda polskich trenerów z Nepalem trwała w latach 2013-2015. Dziś to już tylko wspomnienia. Fani dziś kojarzą jednego z najlepszych piłkarzy świata, czyli Roberta Lewandowskiego.

- Robert Lewandowski jest popularny ze względu na swoje występy w FC Barcelona w ostatnim czasie, a wcześniej w Bayernie Monachium i BVB. Ligi europejskie są szeroko śledzone w Nepalu. Dla nas Polska słynie z Lewandowskiego - dodają Nepalczycy.

Zdarza się, że mecze oglądane są przez ludzi w barach. Zazwyczaj jednak przy okazji wielkich wydarzeń piłkarskich. - W Katmandu dzieciaki biegają z piłką, tam to jest sport numer jeden. Jak są duże eventy, to ludzie chodzą do pubów i je oglądają. Są miejsca, gdzie są ekrany i ludzie kibicują. Robią to nawet, jak jest to w środku nocy - zakończyła Szelezińska.

Kibice czekają aż w Europie będą mogli dopingować swoich rodaków. Póki co tylko dwie panie grają na naszym kontynencie. - To Sabitra Bhandari, która jest we Francji i gra w klubie Guingamp, a ostatnio inna zawodniczka, kapitan drużyny Nepalu, Anjila Subba, dołączyła do klubu w Grecji - powiedział Shrestha Prakash.

Komentarze (1)
avatar
Ires
10 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tym podawaniem wysokości npm powinni już dawno skończyć. Co w tym istotne ile góra ma wysokości nad poziom morza? Rysy mają 2500metrow nad poziom morza.... Oddalonego o 700km. Bezsens. Lic Czytaj całość