Napastnicy Śląska strzelają mało bramek

W formacji ataku Śląska Wrocław występuję ktoś z dwójki Tomasz Szewczuk - Vuk Sotirović. Szewczuk w tym sezonie goli strzela mało, a Serb stracił miejsce w podstawowej jedenastce. Kto będzie zdobywał trafiał dla Śląska w ostatnich meczach?

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim ligowym pojedynku piłkarze Śląska Wrocław zremisowali 1:1 z KGHM Zagłębiem Lubin. Jedyną bramkę dla zielono-bialo-czerwonych zdobył Sebastian Mila. Po raz kolejny na listę strzelców nie wpisali się napastnicy Śląska. Niedługo po spotkaniu jeden z nich - Tomasz Szewczuk - mówił: - Myślę, że piłkarze Zagłębia zagrali bardzo agresywnie w tym meczu. Zostawili nam mało miejsca, szczególnie w środku pola. Obrońcy bardzo krótko nas trzymali. Myślę, że wynik meczu jest satysfakcjonujący. Dużo walki, dużo ciekawych akcji, także wydaje mi się, że wynik jest zadowalający.

Główną bolączką wrocławskiego Śląska w tym sezonie jest to, że ta drużyna nie wygrywa na wyjazdach. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zdobywają także mało goli – jak do tej pory tylko 24. Jak powszechnie wiadomo za strzelanie bramek w głównej mierze odpowiedzialni są napastnicy. Snajperzy Śląska mają jednak - zwłaszcza ostatnio - mocno rozregulowany celownik.

Jeszcze w rundzie jesiennej najlepszym ofensywnie usposobionym zawodnikiem zielono-bialo-czerwonych był Vuk Sotirović. Serb był jednak często kontuzjowany. Pomimo tego praktycznie za każdym razem, gdy pojawiał się na boisku to wpisywał się na listę strzelców. W sumie zdobył pięć goli.

Pod nieobecność Sotirovica w ataku Śląska występował głównie Tomasz Szewczuk. Ten zdobył jednak zaledwie jednego gola. Szewczuk bardzo często wychodzi w podstawowej jedenastce drużyny ze stolicy Dolnego Śląska. Widać więc, że szkoleniowiec darzy go sporym zaufaniem. Gorzej wygląda to już w przypadku kibiców, wśród których opinie co do Szewczuka są podzielone. Większość fanów nie jest zadowolona z jego postawy na boisku, a przede wszystkim z ilości goli, które zapisał na swoim koncie.

Ambicji Tomaszowi Szewczukowi odmówić nie można. Czy strzeli on jednak w tym sezonie jeszcze bramkę dla Śląska? / Fot. Bartłomiej Wójtowicz

W kadrze Śląska jest jeszcze inny gracz mogący występować w formacji ofensywnej. Mowa tu o Przemysławie Łudzińskim. Ten jednak praktycznie w ogóle nie dostaje szans na pokazanie swoich umiejętności na zielonej murawie. Podobnie rzecz ma się w przypadku młodego Dariusza Górala. Słabą formę strzelecką swoich napastników po meczu w Lubinie opisywał Ryszard Tarasiewicz. - Na pewno od napastnika się wymaga strzelania bramek. Na pewno ta statystyka jednego, jak i drugiego nie jest zadowalająca. - powiedział trener.

Następne spotkanie wrocławianie rozegrają w najbliższą niedzielę o godzinie 17.00. Rywalem Śląska będzie Lech Poznań. Kto wybiegnie w podstawowej jedenastce drużyny zielono-biało-czerwonych? Tomasz Szewczuk czy może Vuk Sotirović. Serb stracił jednak ostatnio miejsce w pierwszym składzie, a w tym roku nie zdołał wpisać się jeszcze na listę strzelców. Jest on jednak bardzo groźny w polu karnym, co wielokrotnie w tym sezonie juz udowodnił.

Źródło artykułu: