Nie ma co się dziwić, że piłkarze Piasta Gliwice bardzo cieszą się z trzech punktów zdobytych na stadionie przy ulicy Traugutta. - Te trzy punkty są bardzo cenne, gdyż bardzo ich potrzebowaliśmy. Myślę, że w końcu dopisało nam troszeczkę szczęścia, na boisku było dużo walki. Mimo że Lechia miała swoje sytuacje, zasłużyliśmy na to zwycięstwo - skomentował Mariusz Muszalik. O wadze trzech punktów mówi też Paweł Gamla. - W naszej sytuacji każdy punkt jest ważny, tym bardziej na wyjeździe. Dalej liczymy się w walce o utrzymanie. Jak wyglądał mecz? W drugiej połowie zdecydowanie się cofnęliśmy. Było to spowodowane tym, że prowadziliśmy. W tej części Lechia miała wiele sytuacji i to, że nie strzelili to dużo szczęścia dla nas - skomentował piłkarz Piasta.
Bohaterem Piasta dzięki zdobyciu jedynej bramki dla gliwickiej drużyny był Bartosz Iwan. - Były to dla nas na pewno bardzo ważne punkty. Przed meczem z Lechią, zostały cztery kolejki do końca i musieliśmy wygrać to spotkanie, nie mieliśmy innego wyjścia. Każdy punkt jest na wagę złota. Pozostały trzy mecze i musimy się sprężyć, aby utrzymać się w Ekstraklasie - zagrzał do walki swoich kolegów Iwan. Jego kolega z drużyny, Jakub Biskup w przeszłości był zawodnikiem biało-zielonych. - Przyjechaliśmy do Gdańska po zwycięstwo. Było wiadomo, że mamy nóż na gardle i zostały cztery kolejki do końca. To był najwyższy czas, żeby zagrać na zero z tyłu i zdobyć punkty, bo sytuacja była nieciekawa - skomentował Biskup.
Zawodnicy Piasta doceniają zespół Lechii Gdańsk który według nich - mimo porażki z nimi samymi - jest solidnym zespołem polskiej Ekstraklasy - Lechia gra bardzo dobrze piłką, gra na luzie bo ma 34 punkty. Trochę się nagoniliśmy za piłką, ale najważniejsze że zrobiliśmy to skutecznie - powiedział swoją receptę na sukces Muszalik. - Na pewno fajnie się gra w Gdańsku, bo przychodzi wielu kibiców, jest fajna atmosfera. Lechia walczy o inne cele niż my - przypomniał Paweł Gamla. Pochwał gdańszczanom nie szczędził też Bartosz Iwan. - Lechia to bardzo dobry, poukładany zespół. Oglądaliśmy skróty meczów i naprawdę dobrze się na nich prezentowali. Pod naszą bramką byli nieskuteczni i dlatego wygraliśmy - powiedział strzelec jedynej bramki.
Jeszcze przed spotkaniem wielu bukmacherów zupełnie wycofało to spotkanie z oferty. Inni dali dużo mniejszy kurs na Piasta, niż na Lechię co nie często się zdarza biorąc pod uwagę, że gospodarz tego spotkania - Lechia w tabeli była przed meczem szósta, a Piast znajdował się na miejscu spadkowym. Podtekstów nie brakuje bo Piast przegrał ostatni mecz ubiegłego sezonu z Lechią w Gliwicach tym samym spuszczając Górnika Zabrze do I ligi i pozwalając gdańszczanom grać w tym sezonie wśród najlepszych. Jak na te podteksty zareagowali zawodnicy gliwickiej drużyny? - Nie przejmowaliśmy się tym, odcięliśmy się od tego wszystkiego. W dzisiejszym futbolu nie ma miejsca na oddawanie sobie punktów. Zawodnicy grają o premie. Ktoś puścił famę i się rozeszło - ocenił Iwan. - To kompletne głupoty - wtórował mu Biskup. Paweł Gamla natomiast przypomniał, że podobne podteksty słyszane były przed meczem w Gliwicach jesienią, kiedy to po bramkach Krzysztofa Bąka i Piotra Wiśniewskiego gdańszczanie wygrali 2:0. - Przed meczem na jesieni grając w Gliwicach słyszeliśmy to samo, że Piast musi wygrać. Okazało się, że nie potrafiliśmy tego dokonać. Jakieś spekulacje zostawmy na bok. Tutaj na pewno była czysta gra - zarzeka się Gamla. Mariusz Muszalik natomiast cieszy się, że bukmacherzy ich doceniają i mówi. - Były jakieś podteksty przed tym meczem, ale mnie to nie interesuje. Wywalczyliśmy trzy punkty i niech tak zostanie - kończy temat zawodnik drużyny z Górnego Śląska.
Spotkanie nie było zbyt widowiskowe i potwierdza to strzelec bramki, Bartosz Iwan. - Nastawienie było inne. Mieliśmy odważnie wyjść na boisko, pokazać nasze zaangażowanie, ale podeszliśmy zbyt bojaźliwie do spotkania. Lechia miała optyczną przewagę, stwarzała sobie sytuacje, ale to my strzeliliśmy bramkę i zadaliśmy decydujący cios. O zwycięstwie zadecydowała nasza determinacja. Było widać, że mimo że nie graliśmy dobrego spotkania walczyliśmy o każdy metr boiska i nie chcieliśmy oddać zwycięstwa. Cieszymy się, teraz czeka nas mecz ze Śląskiem - ocenił piłkarz, który był zadowolony z tego, że uwierzył w niego trener. - Na pewno się cieszę, że trener dał mi szansę gry od początku spotkania i odpłaciłem się bramką. Cieszę się z trzech punktów - dodał Iwan.
Przed Piastem Gliwice kolejne dwa mecze o życie. Najpierw zagrają u siebie ze Śląskiem Wrocław, a następnie pojadą do Gdyni zagrać z mającą nóż na gardle Arką. Jaki jest plan na najbliższe dwa spotkania? - Przed nami mecze ze Śląskiem i Arką. Liczę, że wygramy ze Śląskiem i nie przegramy w Gdyni. Dzięki temu w Gliwicach będzie Ekstraklasa - zdradził plany Bartosz Iwan.