- Marcin od dwóch tygodni trenuje już normalnie. Stopniowo pracujemy nad wprowadzaniem go do gry. Nie wygląda na przestraszonego lub zdenerwowanego - tłumaczy szkoleniowiec Anderlechtu. - Oczywiście trening i mecz to co innego, więc na pewno nie będziemy podejmować zbędnego ryzyka. Możliwe, że Wasilewski wejdzie na boisko w ostatnich dwudziestu minutach - dodaje trener.
Po sobotnim meczu, który rozegrany zostanie na Stade Constant Vanden Stock w Brukseli Fiołki będą świętować mistrzostwo odzyskane po dwóch sezonach dominacji Standardu Liege.
To pierwszy mistrzowski tytuł Wasilewskiego odkąd jest zawodnikiem Anderlechtu. Jednak ze względu na skomplikowaną kontuzję odniesioną w sierpniu minionego roku zdołał wystąpić tylko w pierwszych pięciu spotkaniach sezonu.