Patryk Małecki, prawoskrzydłowy Wisły Kraków w sobotnim spotkaniu przeciwko Legii, rozegranym w Warszawie, był wiodącą postacią swojej drużyny. Po jego indywidualnej akcji, w której poradził sobie z dwoma piłkarzami Legii, i dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy Paweł Brożek zdobył pierwszą bramkę dla Białej Gwiazdy. - Moim zadaniem było dostarczyć piłkę w pole karne, dostarczyłem ją, Paweł Brożek był tam, gdzie trzeba i padła bramka - tłumaczy skromnie skrzydłowy Wisły.
Chociaż krakowianie zwyciężyli wysoko, to przed spotkaniem mówiło się dużo o słabej formie podopiecznych Henryka Kasperczyka, zwłaszcza po porażce z Koroną Kielce. Inaczej podchodził do tego Małecki, który niezależnie od stawki spotkania tak samo traktuje każdy mecz. - Ja osobiście nie musiałem się dodatkowo mobilizować, tak samo podchodzę do każdego meczu w lidze. Jechaliśmy do Warszawy po trzy punkty zdeterminowani po porażce z Koroną Kielce - mówi Małecki.
Z samego spotkania piłkarz Wisły był zadowolony, jednak pozostał pewien niedosyt, ponieważ będąc najlepszym graczem swojego zespołu nie zdołał on zdobyć bramki. - Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak było, że w jednym meczu stworzyliśmy tyle sytuacji z tak dobrą drużyną, jaką jest Legia Warszawa. Cieszy to, że zdobyliśmy trzy bramki, ale również cieszy to, że stworzyliśmy wiele sytuacji. Od początku narzuciliśmy Legii swój styl gry, nasi rywale nie grali tego, co mieli grać. Na początku strzeliliśmy bramkę. Później mieliśmy sytuację, których nie wykorzystaliśmy. Szkoda szans Rafała Boguskiego, ale po dwóch minutach znowu padła bramka i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Graliśmy spokojnie, utrzymywaliśmy się przy piłce i dobrze, że stworzyliśmy jeszcze później kilka dogodnych sytuacji - oceniał po spotkaniu.
Sezon się jednak jeszcze nie skończył, a Wisłę we wtorek czekają derby Krakowa, w których oprócz kolejnego kroku w kierunku mistrzostwa będzie liczył się rewanż, za porażkę, jaką Biała Gwiazda odniosła na jesieni. - Od soboty już mobilizacja na mecz z Cracovią na derby. Przegraliśmy w tamtej rundzie 1:0, teraz musimy wygrać. Zostały dwa bardzo ciężkie mecze, nie możemy sobie pozwolić na przegraną. Myślę, że w sobotę rozegraliśmy najlepszy mecz w sezonie. Wierzymy, że za trzy dni zagramy dobre spotkanie, tak jak w sobotę z Legią - zakończył Małecki.