Kibice Portowców źródłem sukcesu?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Pogoń Szczecin awansowała do finału Remes Pucharu Polski. Większość kibiców w kraju, dziennikarzy i piłkarzy jest tym faktem mocno zaskoczona. Jedni szydzą z Portowców, inni są pod wrażeniem tego, iż pierwszoligowiec doszedł na sam szczyt rozgrywek pucharowych. Wydaje się jednak, że cały sukces szczecinian nie wydarzyłby się gdyby nie dwunasty zawodnik Pogoni - kibice.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie od dziś mówi się, że fani Dumy Pomorza są jednymi z najlepszych. W Szczecinie jest zapotrzebowanie na piłkę nożną w dobrym wydaniu. Trzeba pamiętać, że to właśnie dzięki kibicom, w stolicy województwa Zachodniopomorskiego jest Pogoń Szczecin. Na stadionie im. Floriana Krygiera gromadzi się na każdym meczu od kilku do kilkunastu tysięcy, a to powoduje, że frekwencja na spotkaniach szczecińskiej Pogoni jest jedną z wyższych w Polsce. Fani z chęcią uczestniczą również w spotkaniach wyjazdowych.

Na półfinałowy mecz z Ruchem Chorzów przyszło około 12 tysięcy osób. Trzeba przy tym dodać, iż był to wtorkowy wieczór, spotkanie rozgrywane było o 17.45. Nieustający doping fanów był bardzo pomocny zawodnikom Piotra Mandrysza, co wielokrotnie podkreślali piłkarze i trenerzy. - Za podsumowanie meczu niech posłuży reakcja kibiców po spotkaniu, którzy wbiegli na płytę. Ostatnio widziałem to rok temu, po meczu z Unią Janikowo, gdy wywalczyliśmy awans do pierwszej ligi - mówił tuż po meczu półfinałowym trener Pogoni. - Kibice byli fantastyczni, ich doping pomógł nam w tym spotkaniu, szczególnie w tych najtrudniejszych momentach - komentował na gorąco po meczu z Ruchem Mikołaj Lebedyński. - Jeżeli mielibyśmy komuś dedykować ten awans do finału, to z pewnością zadedykowalibyśmy go kibicom, którzy swoim dopingiem nieśli nas przez całe spotkanie - dodał bohater meczu z Niebieskimi - Radosław Janukiewicz.

Mecz finałowy Remes Pucharu Polski rozegrany zostanie w Bydgoszczy. Szczecińscy kibice pierwotnie dostali na ten mecz około 4,5 tysiąca biletów. Jednak zainteresowanie wejściówkami było tak duże, iż klub wystąpił do PZPN-u o zwiększenie puli. - Dla kibiców Pogoni Szczecin przeznaczono 5000 biletów. Na większą liczbę nie zgodziła się policja - poinformował rzecznik klubu Przemysław Kłosiński. Fani Pogoni wyprodukowali już koszulki okolicznościowe i przy zakupie wejściówki na finałowy mecz automatycznie dokonuje się też zakupu tego t-shirta.

Pogoń Szczecin mimo istnienia już 62 lata będzie występowała w finale Pucharu Polski dopiero trzeci raz. Fani Dumy Pomorza głęboko wierzą w powiedzenie, że do trzech razy sztuka. Czy przysłowie się sprawdzi i pierwszoligowiec będzie występował na arenie międzynarodowej? Tego dowiemy się za kilkanaście dni, ale już pojawiają się głosy nieprzychylne Pogoni.

Komentarz autora:

Zbigniew Boniek na swoim blogu zadawał retoryczne pytanie: czy się śmiać czy płakać z tego, że pierwszoligowa drużyna może nas reprezentować w Europie. Pisał, że przecież Portowcy z góry skazani są na porażkę. Jednak patrząc wstecz, na wyniki polskich zespołów zastanawia fakt, czy może być jeszcze gorzej, jeżeli chodzi o występy polskich drużyn. I czy przypadkiem mniejszym wstydem nie będzie, jeśli w pierwszej rundzie eliminacji odpadnie pierwszoligowiec, aniżeli Wisła, czy Legia - drużyny, które zajmą miejsce w czołówce ekstraklasy. Jedno jest jednak pewne - dotarcie szczecińskiej Pogoni do finału jest dużą niespodzianką, a zarazem sukcesem tego klubu.

Źródło artykułu: