Duet Mila-Sotirović pogrążył Wodzisław - relacja z meczu Odra Wodzisław Śląski - Śląsk Wrocław

14 sezon z rzędu wodzisławian w najwyższej klasie rozgrywek będzie póki co ich ostatnim, bo chyba nikt nie wierzy w zwycięstwo Odry w Krakowie. Podopieczni Marcina Brosza, którzy jeszcze na początku rundy imponowali grą w defensywie, a jej bramkarz Arkadiusz Onyszko był wychwalany pod niebiosa, w ostatnich kolejkach sezonu zupełnie przestali radzić sobie w obronie.

Krystian Kurz
Krystian Kurz

Od początku meczu goście ruszyli na bramkę wodzisławian. Najpierw po ładnie rozegranej akcji zielono-biało-czerwonych Sebastiana Milę w ostatniej chwili uprzedził Arkadiusz Onyszko. Następna sytuacja gości to uderzenie z dystansu Sebastiana Dudka, strzał pomocnika Śląska był jednak za słaby, by pokonać golkipera Odry. W 16. minucie mogło być 0:1. Przed szansą na objęcie prowadzenia stanął Vuk Sotirović, który zdołał minąć golkipera Odry, jednak z ostrego kąta uderzył minimalnie obok słupka.

Piłkarze gospodarzy dopiero w 21. minucie stworzyli pierwsze zagrożenie pod bramką Śląska. Po dośrodkowaniu z lewej strony Brasilii bardzo groźny strzał głową oddał Piotr Piechniak i minimalnie spudłował. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się Aleksander Kwiek. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gości i w niewielkiej odległości minęła bramkę. Do końca pierwszej połowy niewiele się już działo i piłkarze obu drużyn schodzili do szatni z bezbramkowym remisem.

Wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie mieli nadzieję, że w drugiej połowie zobaczą dużo ciekawszą grę z obu stron. Już pierwsza groźna akcja gospodarzy w drugiej połowie zakończyła się golem. Była 55. minuta, gdy do piłki dośrodkowanej przez Brasilię najwyżej wyskoczył Marcin Dymkowski i z najbliższej odległości pokonał bezradnego Mariana Kelemana. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Piękną kombinacyjną akcję Śląska wykończył Mila, który posłał piłkę przy słupku płaskim strzałem z 20 metrów. I mieliśmy wyrównanie, które z pewnością bardziej zadowoliło wrocławian.

Z minuty na minutę spotkanie, to stawało się coraz ciekawsze. Obie drużyny za wszelką cenę dążyły do zdobycia bramki dającej prowadzenie w tym meczu. W 73. minucie wprowadzony za bezproduktywnego Mauro Cantoro, Robert Kolendowicz dośrodkował z lewego skrzydła wprost na głowę Marcina Chmiesta. Strzał tego pierwszego golkiper Śląska jeszcze obronił, lecz wobec dobitki Daniela Bueno był już bezradny. I ponownie odpowiedź podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza na bramkę gospodarzy była błyskawiczna. Mila podał do niepilnowanego Sotirovicia, a ten przerzucił piłkę do siatki nad bramkarzem Odry.

Po stracie tej bramki z gospodarzy uszło powietrze i do frontowego ataku przeszli wrocławianie. Na efekty przewagi gości nie trzeba było długo czekać. Była 84. minuta, gdy Sebastian Dudek podał w tempo do Sotirovicia, a ten łatwo wykorzystał sytuację sam na sam z Onyszką i tym samym zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Trzy minuty później było już "pozamiatane". Kolejną już sytuację sam na sam z golkiperem Odry wykorzystał Mila ustalając tym samym wynik spotkania.

Odra Wodzisław - Śląsk Wrocław 2:4 (0:0)
1:0 - Dymkowski 55'
1:1 - Mila 62'
2:1 - Bueno 73'
2:2 - Sotirović 76'
2:3 - Sotirović 84'
2:4 - Mila 87'

Składy:

Odra Wodzisław: Onyszko - Velicky, Dymkowski, Malinowski, Luksik (86' Grzegorzewski), Piechniak, Cantoro (69' Kolendowicz), Kwiek, Brasilia, Szalamberidze (54' Chmiest), Bueno.

Śląsk Wrocław: Kelemen - Wołczek, Sztylka, Pawelec, Spahić, Szewczuk (90+3' Gancarczyk), Łukasiewicz, Dudek, Mila, Ćwielong (58' Madej), Sotirović.

Żółte kartki: Szalamberidze, Velicky, Kwiek, Kolendowicz (Odra).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 5000.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×