Ryszard Wieczorek (trener Piasta Gliwice): Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Pojedynek ten będzie miał kolosalne znaczenie w kontekście utrzymania. Do końca została jeszcze jednak jedna kolejka i broni nie możemy składać, aczkolwiek w tym spotkaniu byliśmy zespołem gorzej grającym. Arka przewyższała nasz w operowaniu piłką. I nie wiem czy było to spowodowane adaptacją do tej murawy. Gospodarze grają tutaj na co dzień, my z kolei nie potrafiliśmy wymienić między sobą najprostszych podań. Przeciwnik grając nawet w osłabieniu potrafił dobrze się ustawić i przerwać nasze akcje. Szkoda, bo przed meczem mieliśmy inne założenia. Boisko weryfikuje wszelkie dywagacje. Tego dnia umiejętności były po stronie Arki.
Dariusz Pasieka (trener Arki Gdynia): Oczywiście muszę stwierdzić odwrotnie, gdyż wygraliśmy bardzo ważny mecz. Spotkanie ułożyło się po naszej myśli, gdyż szybko wyszliśmy na prowadzenie. Potem zupełnie niepotrzebna czerwona kartka dla Marcina Budzińskiego sprawiła, że musieliśmy zagrać nieco inaczej. Muszę pochwalić swój zespól za kilka rzeczy. Pierwsza z nich to mądra gra. Moi piłkarze świetnie wywiązali się z powierzonych im zadań taktycznych. Byliśmy drużyną, jeden drugiemu pomagał. Niesamowitą pracę wykonał Przemek Trytko i cała linia pomocy, która ograniczyła ofensywne poczynania Piasta. Goście największe zagrożenie sprawiali po stałych fragmentach gry. My z kolei wyprowadzaliśmy bardzo groźne kontry, które już wcześniej mogły skończyć się bramką. Fajnie się akurat ułożyło, że Przemek Trytko trafił na 2:0, co dało nam taki lekki komfort. Później natomiast zaspaliśmy, popełniliśmy prosty błąd, co się zemściło. Na szczęście wszystko ułożyło się po naszej myśli. Drużyna została wynagrodzona za ambitną walkę. Zespół pokazał również tkwiący w nim potencjał, bo niemal przez 60 minut grał w osłabieniu. Stanowimy kolektyw. We Wrocławiu zrobimy wszystko, aby sięgnąć po kolejne trzy punkty i utrzymać dla Gdyni ekstraklasę.