Na 10 minut przed końcem spotkania podopieczni Oresta Lenczyka przegrywali 0:1 po trafieniu Rafała Boguskiego. Punkt zapewnili sobie w bardzo szczęśliwych okolicznościach, kiedy w ostatnich sekundach meczu Mariusz Jop po dośrodkowaniu Aleksandru Suworowa skierował piłkę do własnej bramki. - Cieszę się z przebiegu meczu. Drużyna grała naprawdę dobrze. Ciężko jest mi komentować na gorąco. Wynik zawsze jest kwestią większego lub mniejszego przypadku. Obydwa zespoły miały świadomość tego, o jaką stawkę grają. W moich oczach graliśmy dobrze. Gdybyśmy tak zagrali na przykład z Polonią Warszawa, to nie musielibyśmy martwić się o utrzymanie do derbów - komentował Filipiak.
Prezes Cracovii zdradził, że przed spotkaniem, które niosło ze sobą olbrzymi ciężar gatunkowy nie szykował dla swoich piłkarzy dodatkowej motywacji w szatni: - No cóż, ja jestem prezesem klubu od ośmiu lat. Dawniej się mówiło, że jestem taki "nowy" w tej piłce, ale z perspektywy czasu mogę tylko powiedzieć, że z tym wszystkim tak już jest. My nieustannie rozmawiamy, dajemy nagrody pieniężne, a potem jest jak jest, czyli tylko w niektórych meczach zawodnicy się mobilizują.
Dodał również, że piłkarze nie dostaną specjalnych bonusów za utrzymanie w lidze, a jedynie z góry ustaloną przed sezonem premię za zajęcie określonego miejsca. Wymaga również od piłkarzy, by do ostatniego w sezonie meczu z Piastem Gliwice podeszli z pełną motywacją. W razie ewentualnego zwycięstwa w Gliwicach Pasy mogą wskoczyć na 11. pozycję. - To nie jest kwestia jednorazowej nagrody pieniężnej. Tak jak się mówi, że gdyby Małyszowi położyć na 170. metrze milion złotych, to on jak nie da rady skoczyć, to nic tego nie zmieni. Tak samo jest z piłką. Nagrody pieniężne są cały czas, piłkarze je dostają. Raz grają tak, raz inaczej. Proszę mi wierzyć - jako prezesowi klubu, który już osiem lat jest w tej piłce - że te pieniądze zawsze są związane z grą piłkarzy. Przed debrami nie było dodatkowych nagród, a była dobra gra. Nie ma już nawet matematycznej możliwości spadku Cracovii, ale ja nie patrzę w te tabelki i oczekuję dobrego meczu z Piastem.
Remis z Cracovią może oznaczać dla Wisły pożegnanie się z mistrzostwem kraju. Biała Gwiazda przewodziła ligowej tabeli nieustannie od 3. kolejki sezonu, by przed ostatnim meczem stracić fotel lidera na rzecz Lecha Poznań. - Jest jeszcze ostatnia kolejka, więc wszystko może się zdarzyć - pociesza kibiców Wisły Filipiak.
Krakowski biznesmen bezlitosny był za to dla Mariusza Jopa, który strzelił dla Pasów bramkę na wagę utrzymania. - To nie znaczy, że zatrudnimy go w Cracovii.