Przemysław Trytko: Do Wrocławia po trzecie zwycięstwo z rzędu

Arka Gdynia poczyniła ważny krok w kierunku utrzymania w ekstraklasie. Podopieczni Dariusza Pasieki wygrali drugie spotkanie ligowe z rzędu i opuścili strefę spadkową. Teraz przed nimi mecz, który zadecyduje o ich przyszłości. Jeżeli w sobotę pokonają Śląsk Wrocław, będą mieli co świętować.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Portowcy od początku starcia z Piastem odważnie zaatakowali. Ich starania przyniosły owoce już w 20 minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Wojciech Wilczyński. - Wygraliśmy, bo byliśmy lepsi. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa - mówił po meczu Przemysław Trytko.

Niektórzy już jakiś czas temu skreślili Arkę. Tymczasem gdynianie pokazują, że niekoniecznie jest im pisany spadek do niższej ligi. Grają ambitnie, walczą o każdy centymetr boiska. W starciu z Piastem nie było inaczej. - Walczymy o życie, więc jesteśmy niesamowicie zmotywowani. Wygraliśmy dwa mecze z rzędu, ale to jeszcze nam nie daje utrzymania. Jedziemy do Wrocławia po trzecie zwycięstwo - zapowiedział napastnik, który podwyższył wynik wtorkowego meczu na 2:0.

Piłkarzy Arki bardzo podbudowały słowa szkoleniowca Dariusza Pasieki. - Trener przed spotkaniem powiedział nam, że mamy zagrać swój mecz, bo jesteśmy lepszą drużyną. My w to uwierzyliśmy i udowodniliśmy swoją wyższość nad Piastem - wyjaśnił Trytko.

Gdynianie przez godzinę musieli sobie radzić w dziesięciu, ale nie dali sobie wyrwać z rąk cennego zwycięstwa. - Graliśmy w osłabieniu, a mimo to strzeliliśmy drugą bramkę. My doskonale pamiętamy mecz z Jagiellonią, kiedy to rywal radził sobie w dziesiątkę. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo grać z osłabionym przeciwnikiem. My z Piastem prowadziliśmy, mogliśmy się bronić i wyprowadzać kontry - zakończył 23-latek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×