Górnik tonuje nastroje

Górnik nie zwalnia tempa w drodze do ekstraklasy. Zabrzanie nie zaznali goryczy porażki w pięciu ostatnich starciach, cztery z nich wygrywając i raz remisując. Dzięki świetnej formie podopieczni trenera Adama Nawałki zajmują fotel wicelidera tabeli i wiele wskazuje na to, że nie zamierzają ustąpić nikomu miejsca do końca ligowych rozgrywek. - Żeby awansować musimy zachować pełną koncentrację do końca sezonu - powiedział kapitan zabrzańskiej drużyny, Adam Banaś.

Przerwa w rozgrywkach spowodowana żałobą narodową po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zupełnie odmieniła postawę Górnika. Patrząc na formę zabrzańskiej drużyny sprzed miesiąca nawet najwięksi optymiści nie przewidywali, że porażka w Nowym Sączu z Sandecją będzie dla Górnika ostatnią na najbliższych pięć meczów. Potem zabrzanie mierzyli się bowiem ze Zniczem Pruszków, MKS-em Kluczbork, Motorem Lublin, Górnikiem Łęczna i Pogonią Szczecin wygrywając cztery mecze i jedno remisując. Na dobre odblokowali się też zabrzańscy snajperzy, którzy strzelili w ostatnich starciach jedenaście bramek, a dobrą formę utrzymała obrona, która dopuściła do straty zaledwie trzech goli.

Po środowym triumfie Górnika nad Pogonią w Szczecinie przy Roosevelta zapanowała euforia. W opinii wielu to właśnie Portowcy mieli być głównym kontrkandydatem Górnika w walce o awans do ekstraklasy. Obecnie zabrzanie mają jednak nad Pogonią aż siedem punktów przewagi i tylko katastrofa mogłaby sprawić, żeby podopieczni trenera Adama Nawałki roztrwonili tę zaliczkę. - Wydaje mi się, że na cztery kolejki przed końcem sezonu utworzy się ścisła czołówka drużyn, które powalczą o awans. My zajmujemy miejsce w czubie tabeli, ale musimy zachować pełną koncentrację, bo wystarczy jeden słabszy mecz i nasza sytuacja może się zupełnie odmienić - powiedział kapitan Górnika, Adam Banaś.

Wydaje się, że w chwili obecnej głównym rywalem Górnika do walki o awans do ekstraklasy jest Sandecja Nowy Sącz. Beniaminek zaplecza ekstraklasy rewelacyjnie spisuje się na wiosnę i ma na koncie tyle samo punktów co Górnik. Zabrzanie planują się jednak wyżej w tabeli ze względu na lepszy bilans bezpośrednich spotkań (1:0, 1:2). Szansę na odskoczenie nowosądeczanom na trzy oczka górnicy mieć będą w najbliższy weekend. Wówczas na Roosevelta przyjedzie ostatnia w tabeli Stal Stalowa Wola, która po środowej porażce z Sandecją całkowicie przekreśliła swoje szanse na pozostanie w gronie pierwszoligowców. W Zabrzu najczęściej daje się słyszeć pytanie nie o to czy Górnik pokona Stalówkę, ale ile bramek zabrzanie strzelą drużynie z Podkarpacia.

- Nie zlekceważymy przeciwnika i nie wyjdziemy na boisko jak po swoje. Ostatnio Stal prezentowała się z przyzwoitej strony i jej także jak każdemu rywalowi należy się szacunek - dodał lider zabrzańskiej drużyny. Z kolei Sandecja zmierzy się w sobotę na własnym stadionie z Widzewem, który w środę, w Katowicach rozbił 3:0 Gieksę. Jeżeli łodzianie zdołają podtrzymać kapitalną serię piętnastu meczów bez porażki i wywiozą z Nowego Sącza punkty Górnik powinien samotnie piastować fotel wicelidera. Po ostatnich zwycięstwach Trójkolorowych wśród kibiców zapanowała euforia. Wielu z nich widzi już drużynę 14-krotnych mistrzów Polski w ekstraklasie.

- Jesteśmy wiceliderem i czujemy się silni, ale do rozegrania pozostało jeszcze pięć kolejek i wiele się może zdarzyć. Wszyscy wierzymy, że uda nam się wywalczyć awans, ale cieszyć się będziemy dopiero po ostatniej kolejce - stwierdził Banaś. Oprócz meczu ze Stalówką Górnikowi pozostały jeszcze wyjazdowe starcia z ŁKS-em Łódź i Dolcanem Ząbki, a także domowy pojedynek z Wartą Poznań. W ostatniej kolejce tego sezonu w Łodzi zabrzanie zmierzą się z Widzewem. - Na spotkanie z Widzewem chcemy jechać pewni awansu żeby po końcowym gwizdku sędziego razem z gospodarzami móc się cieszyć z powrotu do ekstraklasy - zapewnił kapitan utytułowanego śląskiego klubu.

Komentarze (0)